U2: Najwspanialsze chwile
To była niezapomniana noc z grupą U2 i polską publicznością w rolach głównych. Przypominamy dla Was najwspanialsze momenty czwartkowego (6 sierpnia) na Stadionie Śląskim.
Ci, którzy byli na Śląskim z chęcią przypomną sobie magiczne chwile, a nieobecni na pewno niecierpliwie szukają wrażeń innych osób, by choć w ten sposób móc przeżywać niezwykłe rockowe widowisko.
Poniżej nasz subiektywny wybór najciekawszych momentów z koncertu U2 na Stadionie Śląskim:
"New Year's Day": biało-czerwony stadion, flaga "Solidarności" zawieszona przez Bono przy perkusji i wyjątkowy utwór dla polskich fanów. Wokalista w podziękowaniu padł na scenę.
Zobacz:
"Sunday Bloody Sunday": utwór pierwotnie poświęcony "Krwawej Niedzieli" w Irlandii Północnej został zadedykowany Iranowi, w którym doszło do zamieszek po ostatnich wyborach prezydenckich. Na gigantycznym telebimie pojawiły się arabskie napisy na zielonym tle, z przejmującymi zdjęciami z krwawych zajść. Do tego marszowy rytm i jeden z najbardziej znanych utworów U2.
Zobacz:
Urodzinowe życzenia dla The Edge'a: po akustycznym w dużej mierze wykonaniu utworu "Stuck In A Moment And Can't Get Out" na scenie pojawił się szampan, którym muzycy wypili za zdrowie swojego gitarzysty. The Edge w sobotę (8 sierpnia) skończy 47 lat. Publiczność wspierana przez Bono chóralnie odśpiewała muzykowi "Happy Birthday" i polską wersję "Sto lat".
Zobacz:
"One": "Niezapomniana noc!" - wielokrotnie podkreślał ze sceny Bono. Nad Stadionem Śląskim zaświecił księżyc w pełni, a przed rozpoczęciem wielkiego przeboju "One" wokalista U2 poprosił o wygaszenie wszystkich świateł z ogromnej sceny. Bono - głównodowodzący kosmicznego statku (tak niektórzy nazywali scenę) - namówił 70 tysięcy widzów do stworzenia mlecznej drogi ze świecących telefonów komórkowych. Magiczny moment.
Zobacz:
"Moment Of Surrender": ostatni numer zagrany tego wieczoru na Stadionie Śląskim. Znakomite podsumowanie tego, co się tam działo. Wyciszenie po ponad 2 godzinach niezapomnianych przeżyć. Bono, The Edge, Adam, Larry - dziękujemy!