Reklama

TVP chciało zmusić ją do złego wyboru. "Moje serce nie czuło tego…"

Występ Edyty Górniak na Eurowizji z utworem "To nie ja" do dziś pozostaje jednym z najbardziej pamiętnych momentów w historii polskiej muzyki. Sama historia powstania tego przeboju, aż prosi się o opowiedzenie.

Występ Edyty Górniak na Eurowizji z utworem "To nie ja" do dziś pozostaje jednym z najbardziej pamiętnych momentów w historii polskiej muzyki. Sama historia powstania tego przeboju, aż prosi się o opowiedzenie.
Edyta Górniak /Baranowski /AKPA

Na Eurowizji w 1994 roku w Dublinie Edyta Górniak rzutem na taśmę wywalczyła drugie miejsce z wynikiem 166 punktów, co do dziś jest najwyższym wynikiem osiągniętym przez Polskę w historii tego konkursu. W kwietniu minęło już 30 lat od tego wydarzenia i jak do tej pory nikt z polskich reprezentantów ani nie przebił wyniku naszej rodzimej divy, ani nawet nie zbliżył się do tak wysokiej pozycji. 

Przebój "To nie ja" i Edyta Górniak to nie była miłość od pierwszego wejrzenia

Edyta Górniak spomina, że przed wyjazdem na Eurowizję Telewizja Polska miała dla niej już przygotowany utwór stworzony przez uznanych kompozytorów. Młoda artystka jednak zaparła się i postanowiła odmówić wykonania propozycji od TVP.

Reklama

"Ten utwór się nie udał, mimo wielkich nazwisk, które stały za tym. Ten utwór, który powstał... Moje serce nie czuło tego (...) i powiedziałam: 'Ja nie mogę z taką piosenką jechać'" - wspominała Edyta w rozmowie z Jastrząb Post.

W ten sposób wymogła na swoim menadżerze, by poszukał jej innej kompozycji do zaśpiewania. Wiktor Kubiak znalazł więc dla niej "To nie ja". Ale na początku Edyta też nie była zadowolona z tego wyboru. "Ja nie chcę takiej piosenki. Ja chcę nowoczesną, chcę być Janet Jackson" - powiedziała Kubiakowi. Dopiero gdy Jacek Cygan dodał do niego swój tekst między "Ewą" a Edytą naprawdę zaiskrzyło.

Z nagraną taśmą Edyta pomaszerowała do TVP, gdzie oznajmiła, że zamierza śpiewać swoją piosenkę. "I w taki sposób postawiłam telewizję przed faktem, że nie pojawię się z utworem narzuconym" - podsumowała. 


Walka o pozostanie w konkursie

Później jednak wcale nie wszystko szło jak po maśle. Podczas pierwszej próby, Polska stanęła w obliczu możliwej dyskwalifikacji. Edyta zaśpiewała dla jurorów utwór "To nie ja" po angielsku, co było niezgodne z regulaminem, który wymagał, by uczestnicy śpiewali w swoim ojczystym języku. Mimo że obecnie śpiewanie w języku angielskim na Eurowizji jest normą, w 1994 roku mogło to doprowadzić do wykluczenia Polski z konkursu.

Polska ostatecznie uniknęła dyskwalifikacji, mimo że Hiszpania, Szwecja i Grecja starały się, by do niej doszło. Edyta Górniak opowiedziała o tych wydarzeniach po raz pierwszy w 1995 roku, w trakcie programu w TVP, w którym gościła razem z Justyną Steczkowską.

Występ Edyty Górniak na Eurowizji z utworem "To nie ja" do dziś pozostaje jednym z najbardziej pamiętnych momentów w historii polskiej muzyki. Jej emocjonalne wykonanie ujęło serca europejskich widzów i jury, zapewniając Polsce historyczny sukces. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Edyta Górniak | Eurowizja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama