Tina Turner kończy 81 lat. "To nie strach przed śmiercią"

Tina Turner od lat jest uważana za jedną z najlepszych wokalistek na świecie. Jednak życie jej nie oszczędza. Opowiedziała, jak radzi sobie podczas pandemii.

Tina Turner w 1985 roku
Tina Turner w 1985 rokuAaron Rapoport/CorbisGetty Images

Tina Turner (sprawdź!) od lat zmaga się z problemami zdrowotnymi. W 2013 roku przeszła udar mózgu, później zachorowała na raka jelita grubego. W 2017 roku musiała przejść przeszczep nerki.

"Nie tak wyobrażałam sobie życie, ale toksyny w moim ciele zaczęły je przejmować. Nie mogłam jeść. To było przetrwanie, a nie życie" - pisała wokalistka w swojej autobiografii "My Love Story".

"Wyzwania zdrowotne, z którymi musiałam się w ostatnich latach zmagać, nie byłyby łatwe do pokonania w każdym wieku - a ja poradziłam sobie z nimi po siedemdziesiątce" - wspominała z kolei w wywiadzie dla "Blicka".

Skomentowała również, jak radzi sobie podczas kwarantanny. "Jest to wyzwanie, zwłaszcza, że mój wiek i zdrowie zmuszają mnie do pozostania w domu w Küsnacht, jeśli to możliwe. Łamie mi to serce, że tak wielu ludzi na całym świecie straciło swoich bliskich i środki do życia.  Mam nadzieję, że pandemia pomoże nam bardziej docenić wartość zwykłego życia codziennego" - powiedziała.

"Codziennie śpiewam i modlę się o zdrowie mojej rodziny, przyjaciół i fanów, i nie mogę się doczekać, aż znów zobaczę wszystkich, kiedy pokonamy tę pandemię" - zdradziła.

Tina Turner: Babcia rocka kończy 80 lat

Jej utwory i charakterystyczny wokal zna niemal każdy. Swoją charyzmą mogłaby obdarzyć kilka innych wokalistek młodszego pokolenia. 26 listopada Tina Turner kończy 80 lat.

Tina karierę rozpoczęła w 1956 roku. Należała do zespołu Kings of Rhytm Ike'a Turnera (swojego przyszłego męża). Współpracowała wtedy przez chwilę z Jimim Hendrixem. Kiedy grupa została rozwiązana, Ike i Tina stworzyli duet. Zostali małżeństwem w 1962 roku. To właśnie Ike wymyślił jej pseudonim - Tina Turner. Naprawdę nazywa się Anna Mae Bullock. Związek Ike’a i Tiny rozpadł się po 16 latach. Powodem było uzależnienie mężczyzny od narkotyków i alkoholu, a także przemoc wobec żony. Gijsbert Hanekroot/RedferbsGetty Images
Rozwód mocno odbił się na piosenkarce. Na osiem lat zniknęła z mediów. Była zmuszona dawać występy w kasynach. Los odmienił się w 1984 roku. Wtedy to za sprawą menedżera Rogera Davisa porzuciła swój dotychczasowy wizerunek i stała się drapieżną, pełną seksapilu wokalistką. Wtedy także światło dzienne ujrzała płyta "Private Dancer", która okazała się prawdziwym hitem. Promowały ją niezapomniane utwory "What's Love Got To Do With It", "Private Dancer" oraz "Better Be Good To Me". Na całym świecie sprzedało się ponad 11 milionów egzemplarzy longplaya, a single dotarły na czoło listy "Billboardu".Paul NatkinGetty Images
Rok później Tina Turner wystąpiła w trzeciej części "Mad Maxa" wraz z Melem Gibsonem. Film stał się jeszcze popularniejszy dzięki świetnemu singlowi promującemu, czyli "We Don't Need Another Hero". Kolejne lata to światowe trasy koncertowe oraz następny dobrze przyjęty album. "Forgein Affair" zawierał utwory takie jak "The Best", "Look Me in The Heart" oraz "I Don't Wanna Lose You".Francis ApesteguyGetty Images
Następne lata to wydawanie nowych albumów (żaden jednak nie osiągnął poziomu tych z lat 80.), wyjazdy na światowe trasy koncertowe oraz kolejne doniesienia o końcu kariery Turner. Ostatnim występem wielkiej gwiazdy miał być koncert w Polsce w 2000 roku. Tina swoim nazwiskiem przyciągnęła na hipodrom w Sopocie ponad 100 tysięcy ludzi. Miało to być wydarzenie niezwykłe, a szczególnie dla polskich fanów, gdyż światowej sławy artystka skończyłaby karierę właśnie w naszym kraju.Tim MosenfelderGetty Images
Piosenkarka wydała autobiografię "My Love Story", w której opisuje trudną historię swojego życia, a w wywiadach, które posypały się po jej wydaniu, zdradziła też dodatkowe, osobiste szczegóły. Szczerze opowiedziała o swoim życiu prywatnym i o tym, co kryło się pod kochanym przez miliony wizerunek gwiazdy. Choć na scenie towarzyszył jej uśmiech, przez wiele lat jej życie było prawdziwym piekłem obfitującym w przemoc, zmagania z chorobami i osobiste tragedie. Turner przeszła m.in. udar, miała raka jelita i problemy z nerkami, które zakończyły się przeszczepem.David Redfern/RedfernsGetty Images
W lipcu 2018 roku jej najstarszy syn popełnił samobójstwo. Ciało Craiga Raymonda Turnera znaleziono w jego domu w Studio City w Kalifornii. Tina Turner urodziła Craiga, gdy miała 18 lat. Jego ojcem był saksofonista Raymond Hill, który grał w zespole Ike'a Turnera, przyszłego męża Tiny. "Nie kochałam go tak jak Harry'ego [Taylora, pierwsza miłość Tiny]. Ale dobrze wyglądał i pomyślałam, że moje dziecko będzie piękne" - wspominała wokalistka po latach. Tina miała w sumie czterech synów: poza najstarszym Cragiem urodziła także Ronniego oraz adoptowała potomków Ike'a Turnera: Michaela i Ike'a Jr.Dave HoganGetty Images
W 2013 roku ostatecznie zrezygnowała z amerykańskiego obywatelstwa, wcześniej zostając obywatelką Szwajcarii. Wokalistka mieszka tam od 20 lat wraz ze swoim mężem Erwinem Bachem. Turner przyznała, że nie łączy ją ze Stanami nic poza rodziną i nie zamierza w przyszłości wracać do kraju urodzenia. Dodała także, że w Szwajcarii dużo bardziej ceni się jej prywatność. W 2014 roku tabloidy dwukrotnie informowały o rzekomym wylewie gwiazdy, jednak żadna z tych informacji się nie potwierdziła.Franziska KrugGetty Images
W 1991 roku wokalistka trafiła do Rockandrollowego Salonu Sławy, w tym samym czasie ukazała się składanka z jej największymi hitami "Simply The Best". Początek lat 90. to także pierwsza informacja ze strony Tiny o chęci zakończenia kariery. Jak się później okazało, telenowela pod tytułem "koniec kariery" jednak trochę trwała. Później wielu stwierdzi, że bardzo dobrze, że Tina nie porzuciła śpiewania w 1991 roku, bo nigdy nie usłyszeliby przeboju "GoldenEye", który pozwolił piosenkarce powrócić na szczyt list przebojów.Dave HoganGetty Images
O "babci rocka" powstał także musical, w reżyserii Phyllidy Lloyd, która popularność zdobyła dzięki musicalowi "Mamma Mia!" opartym na piosenkach grupy ABBA. W postać Tiny Turner na wcieliła się Adrienne Warren (na zdjęciu z prawej strony), znana z występów m.in. na Brodwayu (m.in. "Dreamgirls", "Bing It On"). Na początku marca "Tina" pojawiła się również w Stage Operettenhaus w Hamburgu. W niemieckiej wersji główną rolę odtwarza Kristina Love.Bruce Glikas/FilmMagicGetty Images
Tina nie zrobiła jednak tej przyjemności Polakom, gdyż w 2003 roku na prośbę Phila Collinsa wróciła do śpiewania (artyści nagrali wspólnie piosenkę do filmu "Mój brat niedźwiedź"). Turner powróciła na scenę na kolejne pięć lat. W 2008 roku na gali MTV zaśpiewała z obecną ikoną muzyki Beyonce utwór "Proud Mary".Shirlaine Forrest/WireImageGetty Images

Opowiedziała także o buddyzmie, którym zainteresowała się w latach 70. To miała być dla niej odskoczna po latach spędzonych z mężczyzną, który się nad nią znęcał. 

"Po tym jak włączyłam buddyzm do swojego życia, zdobyłam świadomość, że potrafię wznieść się ponad problemy i zrobić z nich coś wartościowego. (...) Nasz stosunek do śmierci ma wielki wpływ na nasz stosunek do życia. Ścieżka buddyjska to nie strach przed śmiercią, ale postrzeganie jej jako naturalnej części kręgu życia. Dzięki takiemu rozumieniu śmierci możemy jeszcze bardziej docenić życie. Pokazuje nam to wyższość każdej chwili" - tłumaczyła.

Roześmiana Tina Turner na pokazie Armaniego - Paryż, 3 lipca 2018 r.

Tina Turner i Robert Armani na pokazie Prive Haute Couture Fall Winter 2018/2019 w Paryżu Pascal Le SegretainGetty Images
Tina Turner na pokazie Prive Haute Couture Fall Winter 2018/2019 w Paryżu Pascal Le SegretainGetty Images
Tina Turner i Robert Armani na pokazie Prive Haute Couture Fall Winter 2018/2019 w Paryżu Pascal Le SegretainGetty Images
Tina Turner na pokazie Prive Haute Couture Fall Winter 2018/2019 w Paryżu Pascal Le SegretainGetty Images
Tina Turner na pokazie Prive Haute Couture Fall Winter 2018/2019 w Paryżu Pascal Le SegretainGetty Images

"Buddyzm uczy, że cykle życia i śmierci są porównywalne z cyklami budzenia się i spania. Tak jak sen przygotowuje nas do działań następnego dnia, tak śmierć może być postrzegana jako stan, w którym odpoczywamy i czerpiemy siłę do nowego życia. To jest to, w co wierzę. I uważam ten pogląd na życie i śmierć za bardzo naturalny i uspokajający" - wyznała.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas