"Tina": Tina Turner zaskoczona dokładnością musicalu o jej życiu
Tina Turner przyznała, że jest w szoku po tym, gdy zobaczyła, jak szczegółowo opowiada o jej życiu musical "Tina", który na początku listopada zadebiutuje na Broadwayu.
Musical "Tina", opowiadający o życiu Tiny Turner, 7 listopada zadebiutuje na deskach Broadwayu. Wokalistka, która stała się inspiracją dla twórców, przyznała, że początkowo niechętnie zgodziła się na wystawienie swojej historii. Ostatecznie przekonała ją odtwórczyni głównej roli - Adrienne Warren.
"Z każdą nutą i z każdym ruchem bioder Adrienne jest czystą Tiną. Ma mój podziw i moje błogosławieństwo. W zasadzie to chcę podziękować jej rodzicom, bo gdy [Adrienne] jest na scenie, sama mogę w końcu przejść na emeryturę" - napisała w specjalnym liście do "Rolling Stone" Turner.
Wokalistka z producentami pracowała przez trzy lata, po drodze wspierając również samą aktorkę w jej treningach tanecznych i wokalnych.
"Adrienne i ja pracowałyśmy wspólnie i było kilka zabawnych momentów, kiedy próbowałam uczyć ją tańca. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam peruki na scenie, zdałam sobie sprawy, że będę musiała oddać swoje produkcji, aby Adrienne wyglądała tak samo. Wzięła je i pracowała ciężej niż ciężko, aby wejść w moje buty" - pisze gwiazda.
Tina Turner w Hamburgu - 3 marca 2019 r.
Turner dodała, że nie widziała nigdy filmu z 1993 roku, gdzie główną rolę zagrała Angela Bassett, gdyż przypominał jej o pełnym przemocy związku z Ike'iem Turnerem (sprawdź!). Teraz jednak sytuacja prezentuje się inaczej.
"Nigdy nie obejrzałam 'What's Love Got To Do With It' (sprawdź tytułową piosenkę!), bo to było zbyt bliskie bolesnym wspomnieniom, bałam się, że będę czuła się, jak podczas oglądania dokumentu. Na szczęście oglądając musical nie widzę tego podobnie. To, co dzieje się na scenie, nie ma mocy zranienia mnie. Mogę skupić się na show" - dodała.