The Rolling Stones w Warszawie. Ryszard Poznakowski: To był szok
Ryszard Poznakowski, wraz z Czerwono-Czarnymi grał jako support przed występem The Rolling Stones w Warszawie w 1967 roku. Tym razem nie wybiera się na ich na niedzielny koncert (8 lipca) na PGE Narodowym.
Do tej pory jedna z najsłynniejszych grup wszech czasów w Polsce wystąpiła czterokrotnie: dwa koncerty w Sali Kongresowej w Warszawie (1967), na Stadionie Śląskim w Chorzowie (1998) i na Torze Wyścigów Konnych w Warszawie (2007).
Koncert na PGE Narodowym (niedziela 8 lipca) zakończy tegoroczną odsłonę trasy "No Filter", która obejmuje zaledwie 14 występów w 12 miastach.
Podczas pamiętnych koncertów w Sali Kongresowej The Rolling Stones poprzedzał zespół Czerwono-Czarni, którego kierownikiem muzycznym był wówczas Ryszard Poznakowski, późniejszy muzyk grupy Trubadurzy.
PAP Life: Wybiera się pan na koncert Rolling Stones na Narodowym 8 lipca?
Ryszard Poznakowski: - Niestety, w tym terminie mam zobowiązania zawodowe.
Ponoć to nie jedyny powód...
- Też o tym słyszałem: organizatorzy obawiają się, że zażądam zwrotu kosztów wypożyczenia Stonesom instrumentu. Wraz z odsetkami. (śmiech)
Jak to się stało?
- Brian Jones spalił organy. W Wielkiej Brytanii mają napięcie 110 volt, u nas - 220, a on nie miał o tym pojęcia.
Pan miał profesjonalne organy...
- Tak, przywiozłem sobie rok wcześniej z USA Capri. Dawali mi masę kasy - w funtach! - żeby im pożyczyć. Oczywiście nie wziąłem żadnych pieniędzy...
Jak ten koncert wpłynął na pana życie?
- Ten dzień zmienił moje myślenie o muzyce o 180 stopni. Zmienił też moje podejście do estetyki czy życia w ogóle.
Bo...
- Bo w PRL w kufajce szło się do pracy, a w smokingu wieczorem na imprezę. Stonesi pokazali, że można ubierać się tak, jak się chce. Proszę zwrócić uwagę, że po ich koncercie w Polsce zniknęli bikiniarze, a pojawiły się "dzieci - kwiaty": kolorowe koszule ze stójkami, kolorowe spodnie, aksamitne marynarki...
To jedyna wielka gwiazda, która przejechała wówczas do Polski w zenicie swojej sławy.
- No nie, zaraz przyjechali też The Animals... Ale rzeczywiście: wówczas top to byli Beatlesi i Stonesi, a pomiędzy nimi - Elvis Presley.
Stonesi na Służewcu - Warszawa, 25 lipca 2007
Na Torze Wyścigów Konnych Służewiec zagrała legenda rocka - The Rolling Stones. Była to trzecia wizyta słynnej grupy w naszym kraju.
Ale Beatlesów można było zobaczyć, co najwyżej w kinie.
- A Stonesów posłuchać na żywo, prawie dotknąć i to był szok.