Stracona szansa Micka Jaggera
Wyobrażacie sobie "Mechaniczną pomarańczę" z główną rolą Micka Jaggera i muzyką The Beatles? Opublikowany właśnie list producenta filmowego Si Litvinoffa do reżysera Johna Schlesingera ujawnia nieznane ciekawostki, dotyczące ekranizacji powieści Anthony'ego Burgessa.
Zanim za reżyserię "Mechanicznej pomarańczy" wziął się Stanley Kubrick, pod rozwagę brano nazwisko Johna Schlessingera ("Nocny kowboj", "Strach na wróble").
Producent wykonawczy "Mechanicznej pomarańczy" w liście do amerykańskiego reżysera zwraca uwagę na "niesamowity potencjał", tkwiący w scenariuszu. "Ten film powinien okazać się przełomowy zarówno jeśli chodzi o język kina, jak i ścieżkę dźwiękową" - pisze w liście Litvinoff.
Producent "Mechanicznej pomarańczy" nie miał jednak na myśli klasycznych utworów, które w swej ekranizacji wykorzystał Stanley Kubrick, lecz muzykę The Beatles, którzy "pokochali ten projekt".
O rolę Alexa - psychopatycznego bandyty - ubiegać miał się Mick Jagger. Schlesinger jednak nie zdecydował się na reżyserię, twierdząc że brutalność powieści Burgessa nie jest "tematem, z którym chciałbym się zmierzyć".
Ostatecznie film nakręcił Stanley Kubrick a główną, niezapomnianą rolę zagrał Malcolm McDowell. Najprawdopodobniej z korzyścią dla samego Jaggera. Wokalista Rolling Stones, mimo że kilkakrotnie próbował swych sił w aktorstwie (m.in. Performance" Nicolasa Roega), nie zdobył sobie renomy w świecie kina. W majowym numerze miesięcznika "Film" fan Stonesów - Jan Frycz - wspomina o materiale z realizacji filmu "Fitzcarraldo" Wernera Herzoga.
"Tam jest scena ze zdjęć próbnych, w których do roli Fitzgeralda, w końcu zagrał go Klaus Kinski, startuje także Mick Jagger. Nie bardzo wiadomo, co robić, kiedy się to ogląda: śmiać się, czy płakać" - twierdzi Frycz.
16 maja na ekrany polskich kin wejdzie pełnometrażowy dokument Martina Scorsese "Rolling Stones - w blasku świateł". W kwietniu do sklepów trafiła dwupłytowa edycja filmu "Mechaniczna pomarańcza".