Reklama

Skandaliczne wpisy pod adresem Stanisława Soyki. Poszło o tęczową flagę

Stanisław Soyka był jednym z uczestników koncertu "1920. Wdzięczni Bohaterom". Jego udział w widowisku wywołał jednak mnóstwo emocji. Wszystko z powodu jego wsparcia dla osób LGBT+.

Stanisław Soyka był jednym z uczestników koncertu "1920. Wdzięczni Bohaterom". Jego udział w widowisku wywołał jednak mnóstwo emocji. Wszystko z powodu jego wsparcia dla osób LGBT+.
Stanisław Soyka padł ofiarą hejtu /Piotr Molecki /East News

"Tęczę obiecał Bóg Ojcu Noe po tym, jak potop ustąpił. Tęcza to znak przymierza między Bogiem i ludźmi. Tyle mówi Biblia. A ja dziękuję Bogu za to, że tej tęczy na niebie nie sposób spalić, zniszczyć czy też użyć do stygmatyzowania, do poniżania innych" - pisał na Facebooku Stanisław Soyka 12 sierpnia, pozując z tęczową flagą.

Na końcu umieścił dopisek "tęcza nie obraża".

Trzy dni później Soyka był jednym z uczestników widowiska "1920. Wdzięczni Bohaterom", podczas którego wykonał utwór "Tango Warszawo" (sprawdź!).

Reklama

Jednak udział artysty w wydarzeniu TVP nie spodobał się wielu prawicowym użytkownikom Twittera, którzy w obraźliwy sposób komentowali jego wsparcie dla mniejszości seksualnych. Byli też oburzeni, że Soyka został zaproszony na patriotyczny koncert.

"Co ja widzę tęczowy Soyka wyciągnął rękę po kasę do TVP , niedawno pluł na nietolerancyjny rząd polski, ale obłuda i zakłamanie, pieniądze z publicznej tv nie śmierdzą",

 "Soyka to męska prostytutka! Przestał dla mnie istnieć...",

 "Ja w momencie jak wczoraj wyszła Soyka to przełączyłem kanał TV. Jego udział i Wyszkoni w tym widowisku to wg mnie obraza moich przodków i innych walczących w tej wojnie Polek i Polaków (to najdelikatniej powiedziane)" - to tylko kilka komentarzy, jakie pod adresem Soyki pojawiły się na Twitterze.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Stanisław Sojka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy