Reklama

Scott Storch: Kolejny pozew!

Amerykański producent znów ma kłopoty. Tym razem został pozwany przez dwóch partnerów biznesowych, którzy zorientowali się, że Storch wrócił do zażywania narkotyków i nie wywiązuje się z umowy.

Amerykański producent znów ma kłopoty. Tym razem został pozwany przez dwóch partnerów biznesowych, którzy zorientowali się, że Storch wrócił do zażywania narkotyków i nie wywiązuje się z umowy.
Scott Storch znów w tarapatach /Aaron Davidson /Getty Images

Przypomnijmy, iż w czerwcu 2015 roku producent Scott Storch po raz drugi w swojej karierze złożył wniosek o bankructwo.

Problemy finansowe Scotta Storcha wyszły na jaw kilka lat temu, gdy producent przestał spłacać kredyty zaciągnięte na kupno rezydencji w Miami i luksusowych samochodów. Storch zalegał również z alimentami. W 2009 roku ogłosił bankructwo, gdy udał się na kurację odwykową od narkotyków. Przyznał wówczas, że na kokainę w ciągu 3 lat wydał ok. 30 mln dolarów!

W 2015 roku okazało się, że z Storch uszczuplił swoje konto o 70 milionów dolarów. Swoje środki określił jako 3,6 tysiąca dolarów (ubrania, zegarek, gotówka) oraz 100 dolarów w gotówce.

Reklama

Współpracujący w przeszłości z Dr. Dre, 50 Centem, Beyonce, Eminemem, Justinem Timberlakiem i wieloma innymi artystami producent, jednak po raz kolejny wyszedł z całego zamieszania obronną ręką. Wsparli go biznesmeni Brad i Seth Cohenowie, którzy wyłożyli milion dolarów na powrót twórcy. Wsparli go również Rolls-Roycem i wynajętym domem w południowej Florydzie.

Umowa z partnerami była bardzo prosta. Wsparcie finansowe było uzależnione od wyjścia z nałogu i powrotu do tworzenia muzyki. Storchowi nie udało się jednak wytrwać. Pod koniec 2015 roku został złapany za kółkiem pod wpływem narkotyków. Według zapisów kontraktu luksusowy samochód został mu zabrany.

Jednak był to dopiero początek nowych problemów. Cohenowi pozwali producenta, a wśród zarzutów wymienia się niewywiązanie się z kontraktu, oszustwo i bezpodstawne wzbogacenie. W pozwie możemy przeczytać, że twórca wykorzystał swoich partnerów, aby w dalszym ciągu żyć w dostatku, nie dając nic w zamian. Cohenowie mieli również wątpliwości co do relacji Storcha z kobietą o nazwisku Florence Mirsky (miała ona go sprowadzać na złą drogę).

Prawnik Storcha, Richard Wolfe, jest natomiast zdania, że wszystkie zarzuty są bezpodstawne, a umowa zawarta z producentem jest sfałszowana i narusza prawo federalne USA.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Scott Storch
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama