Reklama

Robin Le Mesurier nie żyje. Miał 68 lat

Gitarzysta Robin Le Mesurier zmarł w wieku 68 lat po długiej walce z rakiem. Artysta był znany ze współpracy z Rodem Stewartem i Johnnym Hallydayem. Fani muzyki znają go dobrze z kultowego pop-rockowego zespołu The Wombles, który tworzył zanim dołączył na scenie do Roda Stewarta jako muzyk koncertowy.

Gitarzysta Robin Le Mesurier zmarł w wieku 68 lat po długiej walce z rakiem. Artysta był znany ze współpracy z Rodem Stewartem i Johnnym Hallydayem. Fani muzyki znają go dobrze z kultowego pop-rockowego zespołu The Wombles, który tworzył zanim dołączył na scenie do Roda Stewarta jako muzyk koncertowy.
Robin Le Mesurier był niezwykle cenionym gitarzystą /Nicolas Kovarik/IP3 / Contributor /Getty Images

O śmierci Robina Le Mesuriera poinformowali jego przyjaciele-muzycy. Zaledwie sześć lat temu, w 2015 roku, Le Mesurier dołączył do Kenneya Jonesa, Ronniego Wooda i Roda Stewarta podczas reunionu The Faces. Było to jedno z ostatnich, wielkich wydarzeń, w jakich wziął udział muzyk.

Robin Le Mesurier urodził się w 1952 roku i był synem aktorów, Johna Le Mesuriera i Hattie Jacques. Swoje dzieciństwo spędził w otoczeniu artystów - muzyków i aktorów. Dźwięki towarzyszyły mu od najmłodszych lat, dlatego pomimo propozycji studiowania w Royal College of Music, Le Mesurier chciał od razu grać, a nie tylko studiować muzykę. 

Reklama

Jego inspiracjami muzycznymi byli m.in. Eric ClaptonJimmi Hendrix. Pierwszy zespół, Reign, rozpadł się w 1973 roku z powodu braku kontraktu płytowego. Zaraz po tym dołączył do The Wombles, co przyniosło mu rozgłos. Ten zespół, składających się z przebranych w futra muzyków, nigdy nie ujawniał tożsamości swoich członków. Kariera w grupie nie trwała długo, bo z powodu skandalu związanego ze znalezionym  w jego rzeczach jointem, został prędko wyrzucony. To wydarzenie na nowo otworzyło furtkę do innej artystycznej drogi - pozwoliło na dołączenie do zespołu Roda Stewarta w trasie po USA w 1981 roku.  

Występował także z gwiazdą francuskiej sceny, Johnnym Hallydayem. Koncertował na niemal każdym kontynencie. W 2017 roku muzyk wspominał bycie w trasie koncertowej do "bycia na wakacjach z najlepszymi przyjaciółmi". "Jestem szczęściarzem, że dorastałem w czasach, gdy muzyka była tak różnorodna i że mogłem pracować z dwoma najwspanialszymi wokalistami na tej planecie. Obojga traktuję jako wielkich przyjaciół" - mówił Le Mesurier o występach ze Stewartem i Hallydayem.

Przyjaciele pożegnali go wzruszającymi wpisami w social mediach. "Mam dla ciebie wiele szacunku, będę tęsknić!" - napisał Ronnie Wood. Wtórował mu m.in. syn Johna Lennona, Julian. "Serce pęka na wieść o odejściu mojego starego przyjaciela, Robina Le Mesuriera... Na zawsze w naszych sercach" - czytamy we wpisie Lennona.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy