Reklama

Robbie Williams sprzedał wszystkie domy. Teraz nie ma gdzie mieszkać!

Brytyjczyk w ostatnim czasie sprzedał dwa domy, na czym zarobił około 45 milionów funtów. Teraz żali się, że nie ma gdzie mieszkać i szuka rozwiązania, jak połączyć swoje artystyczne plany z edukacją dzieci. Jedna z rezydencji Robbiego Williamsa miała trafić w ręce... Drake'a!

Brytyjczyk w ostatnim czasie sprzedał dwa domy, na czym zarobił około 45 milionów funtów. Teraz żali się, że nie ma gdzie mieszkać i szuka rozwiązania, jak połączyć swoje artystyczne plany z edukacją dzieci. Jedna z rezydencji Robbiego Williamsa miała trafić w ręce... Drake'a!
Robbie Williams nie ma gdzie mieszkać /Shirlaine Forrest/WireImage /Getty Images

Robbie Williams jakiś czas temu obwieścił, że życie w Wielkiej Brytanii przestało mu odpowiadać. Podczas pandemii wraz z rodziną wynajął dom w Szwajcarii i przeniósł tam się na jakiś czas. Zaczął też pozbywać się swoich rezydencji, które wydawałoby się, nie są mu już do niczego potrzebne. Udało mu się w końcu także sprzedać "nawiedzony" dom w Wiltshire. Zainkasował za niego 6,75 miliona funtów, a za drugi dom w Los Angeles oddał (ponoć) w ręce Drake'a za 37 milionów funtów!

Reklama

Teraz wokalista, choć z grubym portfelem, to bez domu narzeka, że nie ma się gdzie podziać. Williams przebywa teraz w Australii, gdzie pracuje nad filmem biograficznym poświęconym sobie. W rozmowie z dziennikarką lokalnego radia opowiedział, że nie ma swojego miejsca na ziemi. "Właściwie żyjemy nigdzie. Nie mamy teraz mieszkania, sprzedaliśmy już prawie wszystko, nigdzie nie mieszkamy i staramy się jakoś to poukładać" - wyznał.

W podróżach gwiazdorowi towarzyszą żona Ayda Field oraz czwórka dzieci - Theodora, Charlie, Colette i Beau. "Czwórka dzieci jest jak kostka Rubika, którą staramy się rozwiązać, bo jeśli one uczą się w szkole, to mnie nie widują, bo ja jestem w różnych miejscach, a jeśli uczą się z domu, to mamy całkiem inne problemy" - powiedział Williams.

W programie spytano też twórcę przeboju "Supreme" o to, komu sprzedał swój dom w Los Angeles i czy był to Drake. "Gdyby to była prawda, podpisałbym umowę o nieujawnianiu informacji z każdym Kanadyjczykiem, z którym to się stało. Nie mogę ujawnić niczego, co się wydarzyło, miałbym kłopoty" - zażartował nie potwierdzając, ani nie zaprzeczając doniesieniom.

Czy powstawanie filmu oznacza, że Williams zostanie na stałe w Australii? "Kręcę tu film. Dla narcyza jest to wspaniały projekt, ponieważ opowiada o mnie i moim życiu. Film to soczyste fragmenty, zanim straciłem testosteron. Projekt jest trochę chaotyczny, ale już wkrótce będzie w pełnej harmonii" - zapowiada Robbie Williams.

Film może nieco przypominać inne filmowe biografie, jak np. "Rocketman" - Williams miał zatrudnić do niego sporo młodych, australijskich aktorów, a w produkcji mają się pojawić także jego największe przeboje nagrane na nowo. Kim będzie Williams w biograficznym filmie? Oczywiście - sobą. "Wydaje mi się, że gram mnie w dalszej części, myślę, że gram siebie przez sporą część filmu" - stwierdził były wokalista Take That.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Robbie Williams
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy