Rafał Trzaskowski przypomniał aferę z klubu. "Dystans"
Kilka miesięcy temu sieć obiegło nagranie, na którym widać, jak Rafał Trzaskowski negocjuje z DJ-em jednego z warszawskich klubów. Teraz przypomniał o aferze. Nie można mu odmówić poczucia humoru.
Rafał Trzaskowski bawił się w jednym z warszawskich klubów na urodzinach znajomej.
Na nagraniu słychać, jak polityk prosi DJ-a o zmianę muzyki. "Moje miasto, weźcie to pod uwagę. Puść odrobinę funku" - mówił. Jego zachowanie odbiło się w internecie szerokim echem.
Jak się okazało, podczas wymiany zdań na imprezie, prezydent Warszawy zamówił u DJ-a piosenkę zespołu Jamiroquai.
W odpowiedzi Trzaskowski na swoim profilu na Twitterze opublikował nagranie jednej z najbardziej znanych scen z filmu "To właśnie miłość".
Na nagraniu widać, jak Hugh Grant (wcielający się w postać premiera Wielkiej Brytanii) tańczy do utworu Pointer Sisters. "Udanej niedzieli" - napisał polityk.
Po kilku miesiącach przypomniał o całej sytuacji, przy okazji namawiając wszystkich do pozostania w domu. Opublikował zdjęcie w koszulce Jamiroquai, a fotografię opatrzył podpisem: "Najlepiej zostać w domu. Nikt nie zmienia muzyki".
Internatom wyraźnie spodobało się poczucie humoru Trzaskowskiego. "Dobre! Sztos Panie Prezydencie", "Jak zwykle z humorem" - pisali. Pod postem znalazł się także komentarz Anny Wendzikowskiej - "Dystans".