R. Kelly zachorował na w więzieniu. Odroczono rozprawę

Pod koniec września 2021 roku, decyzją ławy przysięgłych R. Kelly został uznany winnym wielu przestępstw. Teraz oczekuje w areszcie na zakończenie procesu. Okazuje się, że pretekstem do odroczenia kolejnej rozprawy jest choroba.

R. Kelly złapał koronawirusa odsiadując wyrok
R. Kelly złapał koronawirusa odsiadując wyrokAntonio PerezGetty Images

R. Kelly był niegdyś jednym z popularniejszych i najbardziej rozchwytywanych raperów. W ubiegłym roku proces dawnego gwiazdora przyciągnął uwagę mediów. Pojawiło się wówczas wiele oskarżeń wobec muzyka.

Jedna z jego ofiar zeznała m.in., że trzymał ją w zamknięciu przez dwa dni bez jedzenia i picia. Jedną z jego ofiar miała być inna gwiazda muzyki, Aaliyah (zobacz!), którą Kelly nielegalnie poślubił, kiedy miała 15 lat.

We wrześniu ubiegłego roku ławnicy uznali 54-letniego R. Kelly'ego (sprawdź!) za winnego wszystkich dziewięciu zarzutów, z czego osiem dotyczyło złamania przepisów tzw. ustawy Manna. Jeden zarzut dotyczył zorganizowanej działalności przestępczej.

R. Kelly is found guilty in sexual misconduct trial

Aktualnie R. Kelly przebywa w areszcie i czeka na zakończenie procesu. W najbliższym czasie miało dojść do przedstawienia wniosków poprocesowych, ale jego prawniczka, Jennifer Bonjean powiedziała mediom, że jej klient zachorował. Według zaprezentowanych informacji jego objawy nie są ciężkie - pozwala to jednak nieco odsunąć w czasie finał procesu.

Jak argumentuje, z powodu izolacji klienta, nie miała możliwości porozmawiać z Kellym w terminie, do którego mają być rozpatrzone wnioski. Dzięki temu prawdopodobnie zyskają trochę czasu w przeciągającej się sądowej batalii. Bonjean jest znana z reprezentowania innego, dawnego ulubieńca Ameryki - Billa Cosby'ego. W jego procesie doprowadziła do udanej apelacji, po której został zwolniony z powodu technicznych uchybień. Nowojorski proces Kelly'ego planowo ma zakończyć się 4 maja, ale zaraz po tym będzie musiał odpowiadać na zarzuty karne przedstawione mu w sądzie federalnym w Chicago. Mężczyźnie grozi dożywocie.

R. Kelly winny. Dostanie dożywocie?

W momencie, gdy stało się głośno o jego sprawie, liczba odtworzeń jego muzyki w serwisach streamingowych znacząco wzrosła. Jak donosił wówczas "The Rolling Stone" od 27 września - kiedy to gwiazdor r'n'b został uznany winnym zarzucanych mu czynów - do dnia 3 października liczba odtworzeń jego utworów na serwisach streamingowych wzrosła o 22 proc., zaś liczba wyświetleń jego teledysków w serwisach wideo wzrosła o 23 proc. Sprzedaż jego albumów w analogicznym okresie - według serwisu - wzrosła o 517 procent.

Na oficjalnym profilu na Instagramie ruchu Mute RKelly - który od 2017 roku domaga się usunięcia katalogu jego utworów ze wszystkich muzycznych platform streamingowych - internauci byli oburzeni tym faktem.

"On w swoich piosenkach śpiewa o wykorzystywaniu kobiet. Nie rozumiem argumentu, że należy oddzielać sztukę od artysty. Nie rozumiem, jak ktoś może słuchać tych piosenek wiedząc, jakich czynów się dopuścił" - pisze jedna z komentujących. "Trzeba przyznać, że przez lata tworzył świetną muzykę, co jednak nie zmienia faktu, że dopuścił się przerażających czynów, konsekwencji których unikał przez lata" - komentowała kolejna osoba. Podobna sytuacja zdarzyła się w 2019 roku, gdy Lifetime wyemitowało serial "Surviving R. Kelly".

YouTube usunął kanały R. Kelly'ego

Internetowy potentat, YouTube, usunął kanały przedstawiające twórczość rapera - RKellyTV i RKellyVevo. "Zamknęliśmy dwa kanały powiązane z R. Kellym zgodnie z naszymi wytycznymi dotyczącymi odpowiedzialności twórcy" - mówił Reuterowi rzecznik YouTube. W oświadczeniu zapewniono również, że piosenkarz nie będzie mógł tworzyć ani posiadać żadnego innego kanału na YouTube, choć jego utwory udostępniane przez innych użytkowników wciąż będą dostępne.

R. Kelly oddał się w ręce policji
R. Kelly oddał się w ręce policji
R. Kelly oddał się w ręce policji
R. Kelly oddał się w ręce policji
+3
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas