Queen z milionowymi zarobkami dzięki "Bohemian Rhapsody". Ujawniono kwoty
Muzycy Queen dzięki filmowi "Bohemian Rhapsody" zarabiają ponad 100 tys. funtów dziennie. Tak wykazał najnowszy raport finansowy dotyczący ich firmy.
Światowa premiera filmu "Bohemian Rhapsody" (sprawdź utwór!) odbyła się 23 października 2018 r. Polscy widzowie mogli oglądać go w kinach od 2 listopada. W rolę Freddiego Mercury'ego wcielił się mający egipskie korzenie aktor Rami Malek.
Film - zdobywca czterech Oscarów, w tym m.in. dla najlepszego aktora w roli pierwszoplanowej - opowiada historię Mercury'ego i jego kolegów z Queen od momentu założenia grupy aż do koncertu Live Aid w 1985 roku.
"Bohemian Rhapsody" to teraz nie tylko najbardziej dochodowa biografia muzyczna w historii, ale także czwarty najbardziej dochodowy film wytwórni Fox. Do tej pory więcej zarobiły tylko produkcje "Avatar", "Titanic" oraz "Gwiezdne wojny: część I - Mroczne widmo".
Film do tej pory zarobił ponad 900 milionów dolarów i spora część tych pieniędzy trafiła do kieszeni członków Queen, którzy byli producentami obrazu. Jak donosi strona Music News, spółka Queen Productions w 2020 roku wykazała dochód na poziomie 19 milionów funtów przy obrocie na poziomie 42 milionów funtów brutto. Oznaczałoby to, że zespół zarabia dzienne ponad 115 tysięcy funtów brutto.
Freddie Mercury (1946-1991)
24 listopada 1991 roku zmarł Freddie Mercury, niezapomniany frontman grupy Queen, jeden z najwspanialszych wokalistów w historii.
Przed wypuszczeniem filmu dochód firmy muzyków Queen wynosił niecałe 12 milionów funtów przy obrocie na poziomie prawie 22 milionów funtów brutto.
Mimo że "Bohemian Rhapsody" stał się maszynką do zarabiania pieniędzy, Brian May nie rozważa nakręcenia sequelu.
"Rozmawialiśmy na ten temat, ale na chwilę obecną jesteśmy nastawieni na nie. To się może zmienić, ale nie byłoby to takie proste. Nie sądzę, żeby taka historia podnosiła na duchu. Nie twierdzę, że powstanie takiego filmu jest niemożliwe, bo jest to świetna historia, ale na ten moment nie mamy ochoty jej opowiadać. Nie sądzę, by powstał sequel, ale rozważaliśmy ten pomysł bardzo poważnie" - oznajmił.