Proces ws. śmierci Michaela Jacksona: Łzy oskarżonego

Oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci Michaela Jacksona doktor Conrad Murray wzruszył się na sali sądowej podczas zeznań swoich pacjentów.

Wzruszony Conrad Murray podczas środowej rozprawy fot. Pool
Wzruszony Conrad Murray podczas środowej rozprawy fot. PoolGetty Images/Flash Press Media

W środę (26 października), podczas 18. dnia procesu w sprawie śmierci Michaela Jacksona, zeznawał Gerry Causey, przyjaciel i pacjent oskarżonego doktora Conrada Murraya. Świadek opowiedział o tym, jak lekarz uratował mu życie.

Gerry Causey wspominał, jak Conrad Murray przeprowadził udany zabieg poszerzenia naczyń krwionośnych, co miało uratować świadka przed śmiercią. Mężczyzna nie mógł się nachwalić lekarza, ujawniając m.in., że ten z własnej inicjatywy zadzwonił do jego żony i przedstawił jej wyniki badań.

W trakcie zeznań swojego pacjenta oskarżony nie krył wzruszenia i ukradkiem ocierał łzy. Obserwatorzy procesu zauważyli, że Conrad Murray po raz pierwszy pokazał emocje podczas trwającego już czwarty tydzień procesu.

Inny pacjent lekarza, Andrew Guest, przyznał, że żyje wyłącznie dzięki interwencji Conrada Murraya. Świadek zaznaczył, że nic nie jest w stanie zmienić jego doskonałej opinii na temat kwalifikacji oskarżonego.

Dennis Hix, kolejny powołany przez obronę świadek, ujawnił, że lekarz operował jego serce i jest najlepszym doktorem, jakiego kiedykolwiek spotkał.

Oskarżony po raz kolejny popłakał się, gdy przesłuchiwano Ruby Mosley. Kobieta podczas swej przemowy zaznaczyła, że lekarz nigdy nie był chciwym człowiekiem, co zarzuca mu prokuratura. Świadek powiedziała, że Conrad Murray otworzył klinikę w biednej dzielnicy Houston. W ten sposób lekarz chciał pomoc ubogim i jednocześnie uhonorować swojego zmarłego ojca.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas