Proces R. Kelly'ego. Ofiary domagają się dożywocia!

Kilka dni temu informowano, że przedstawiciele prokuratury federalnej domagają się dla wokalisty R. Kelly'ego kary nie mniejszej niż 25 lat więzienia, twierdząc, że popełniał on zbrodnie przez dekady i za nic miał to, jakie piętno odcisnął na swoich ofiarach.

R. Kelly już nigdy nie wyjdzie z więzienia?
R. Kelly już nigdy nie wyjdzie z więzienia?Antonio PerezGetty Images

W ubiegłym tygodniu przedstawiono oficjalne stanowisko prokuratury - chce ona dla rapera 25 lat więzienia. Dodatkowo zawnioskowała o karę pieniężną dla 55-letniego R. Kelly’ego w wysokości od 50 do 250 tys. dolarów.

R. Kelly (Robert Sylvester Kelly), popularny wokalista i autor m.in. hitu "I Believe I Can Fly" (posłuchaj!), został we wrześniu 2021 roku uznany za winnego wszystkich dziewięciu zarzutów, z czego osiem dotyczyło złamania przepisów tzw. ustawy Manna zakazującej sprowadzania kobiet z innych stanów "w celu prostytucji lub rozpusty". Jeden zarzut dotyczył zorganizowanej działalności przestępczej.

Wiemy już, co o potencjalnej karze sądzą ofiary. W rozmowie z TMZ Lizette Martinez wyznała, że kara, którą proponuje prokuratura, jest o wiele za niska - mężczyzna miał już w przeszłości szansę na resocjalizację, ale nigdy z niej nie skorzystał. 

Sprawa procesu i molestowania nieletnich przez wokalistę wróciła ze zdwojoną siłą w 2019 roku. Powodem była emisja premiera "Leaving Neverland", w którym o czynach Jacksona opowiedzieli Wade Robson i James Safechuck. 

Mężczyźni oskarżyli zmarłego w 2009 roku gwiazdora o molestowanie seksualne nieletnich. Przyznali też, że w 2005 roku podczas procesu piosenkarza złożyli fałszywe zeznania. Gwiazdor miał bowiem zastraszać ich oraz ich rodziny.
Raz na jakiś czas władze więzienia, w którym artysta odsiaduje wyrok, przekazują mediom nowe zdjęcia Spectora (tutaj na fotografii z 2013 roku).

O przedterminowe zwolnienie z zakładu karnego słynny producent będzie mógł ubiegać się w 2028 roku (będzie miał wtedy 88 lat).
7 kwietnia 1998 roku angielski wokalista George Michael został aresztowany przez policyjnego tajniaka po tym, gdy gwiazdor zaproponował mu uprawianie seksu w publicznej toalecie w Beverly Hills. 

"Byłem śledzony aż do toalety. Wtedy ten gliniarz - oczywiście nie wiedziałem, że to gliniarz - zaczął grać w tę gierkę. Polega ona na tym, że miał mi pokazać swojego, a ja miałem mu pokazać mojego, a później on mnie aresztował" - mówił wokalista.

George Michael został skazany na 900 dolarów grzywny i 80 godzin prac społecznych.

Gwiazdor incydentem nie tylko nie zrujnował swojego wizerunku, a wręcz przeciwnie zdobył większą popularność. Za sprawą piosenki "Outside" i słynnego wideoklipu opartego na aresztowaniu w Beverly Hills, ponownie trafił na szczyty list przebojów.
W 2009 roku Nadja Benaissa - wokalistka znana z grupy No Angels - została aresztowana przez niemiecką policję przed jednym z koncertów pod zarzutem zarażenia trzech mężczyzn wirusem HIV. Po 10 dniach opuściła areszt, a koleżanki z zespołu oficjalnie ją wsparły.

 W 2010 roku Nadja Benaissa przyznała się przed sądem, że uprawiała seks bez zabezpieczeń, mimo iż wiedziała, że jest nosicielką wirusa HIV. Została oskarżona o "niebezpieczne uszkodzenie ciała". Groziło jej nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Ostatecznie została skazana na dwa lata w zawieszeniu i 300 godzin prac społecznych. Po wyroku odeszła z zespołu.
+3

"Wielokrotnie udowodnił, że używa swojej władzy, by dostać to, czego chce. Nie można dać mu kolejnej szansy na pastwienie się nad kobietami" - powiedziała Martinez.

W podobnym tonie wypowiedziała się inna z ofiar, Kitti Jones. Mimo to, kobieta wie, że żadna kara nie cofnie traumy, którą doznała z jego powodu, ani też nie odkupi zadanej krzywdy.

Dotkliwa kara R. Kelly'ego odstraszy innych?

W argumentacji prokuratury możemy przeczytać, że R. Kelly od aresztowania aż do teraz nie wykazał żadnej skruchy z powodu tego, co robił, a jego działania były napędzane przekonaniem, że jego "muzyczna kariera usprawiedliwi każde jego zachowanie - bez względu na to, jak szkodliwe i upokarzające i obelżywe wobec prawa by było".

"Długa kara pozbawienia wolności będzie służyła odstraszaniu innych - w tym bogatych, sławnych i posiadających ogromną władzę, jaką daje im ich status - od podobnych przestępstw" - czytamy w oświadczeniu prokuratury.

Proces jest kulminacją ciągnących się od wielu lat oskarżeń wobec muzyka, który według zeznań świadków wykorzystywał seksualnie młode dziewczyny - często niepełnoletnie - traktując je jak niewolnice i zmuszając do zaspokajania jego potrzeb. Jedna z jego ofiar zeznała m.in., że trzymał ją w zamknięciu przez dwa dni bez jedzenia i picia przed zgwałceniem jej. Jedną z jego ofiar miała być inna gwiazda muzyki, Aaliyah (zobacz!), którą Kelly nielegalnie poślubił, kiedy miała 15 lat.

Prawnik R. Kelly'ego nie skomentował ruchu prokuratury. Wyrok w głośnym procesie ma zapaść 29 czerwca.

R. Kelly oddał się w ręce policji
R. Kelly oddał się w ręce policji
R. Kelly oddał się w ręce policji
R. Kelly oddał się w ręce policji
+3
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas