Problemy The Hives
Pochodząca ze Szwecji formacja The Hives, która zdobywa sobie coraz większy rozgłos w Europie i jest obecnie jednym z najpopularniejszych zespołów na Wyspach Brytyjskich, nie wyda przez jakiś czas żadnego albumu. Powodem jest konflikt, w jaki muzycy popadli ze swoją dotychczasową wytwórnią.

Jak dotąd The Hives wydali dwie płyty nakładem szwedzkiej firmy Burning Heart. Na Wyspach dystrybuowała je wytwórnia Poptones. Niedawno z ofertą kontraktu wystąpił do muzyków koncern Universal. Muzycy przystali na wartą ponad 11 milionów dolarów umowę, ale problem w tym, że wciąż muszą nagrać jeszcze jeden album dla Burning Heart.
"Naszym zdaniem kontrakt już wygasł i cieszymy się, że mogliśmy podpisać nowy. Więcej powiedzieć nie mogę" - stwierdził niedawno Nicholas Arson, gitarzysta The Hives.
Z tym stanem rzeczy nie zgadza się Richard Ardemark, jeden z szefów wytwórni Burning Heart.
"Jesteśmy zszokowani i zawiedzeni. Zawsze byliśmy dumni z tego, że The Hives dla nas nagrywali. Nasza współpraca trwała siedem lat i nagle coś takiego... W naszym obozie panuje teraz przygnębiająca atmosfera" - powiedział.
"Nasi prawnicy już się tej sprawie przyglądają. Jesteśmy zaskoczeni tym, że The Hives podpisali inny kontrakt, tym bardziej, że mamy wyłączne prawa na wydanie ich kolejnego studyjnego albumu. W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego jak tylko bronić swoich praw" - dodał Peter Ahlquist, właściciel Burning Heart.
Mając w pamięci podobne procesy Prince’a, George’a Michaela, Hole i Stone Roses można się spodziewać, iż nowy album The Hives nie ujrzy światła dziennego zbyt szybko.