Powstanie film o życiu Ol' Dirty Bastarda z Wu-Tang Clanu
Wszystko wskazuje na to, że historia jednej z najbarwniejszych postaci na amerykańskiej sceny hiphopowej, tragicznie zmarłego członka Wu-Tang Clanu - Ol' Dirty Bastarda - zostanie zekranizowana.
Filmową biografię Ol' Dirty Bastarda planuje stworzyć wytwórnia filmowa Columbia. Producentem materiału ma zostać członek Wu-Tang Clanu i przyjaciel Ol' Dirty'ego - RZA.
Na razie wytwórnia nie komentuje tych doniesień, jednak The Hollywood Reporter twierdzi, że wkrótce poznamy nawet nazwisko reżysera projektu.
Russell Tyrone Jones, czyli Ol' Dirty Bastard (ODB) przygodę z rapem zaczął już jako dziecko, a prawdziwą sławę przyniosła mu działalność w legendarnym składzie Wu-Tang Clan.
Pierwszy album, "Enter The Wu-Tang (36 Chambers)", powstał w 1993 roku i szybko został okrzyknięty hiphopowym klasykiem. Łącznie z formacją Ol' Dirty Bastard nagrał cztery płyty. Ostatnia z nich - "Iron Flag" - ukazała się w 2001 roku.
ODB działał również solowo. Nagrał dwie bardzo dobrze przyjęte płyty - "Return to the 36 Chambers: The Dirty Version" (1995 r.) oraz "Nigga Please" (1999 r.). Obie pokryły się złotem w Stanach, zebrały świetne recenzje, a za swój debiut Bastard miał okazję na nagrodę Grammy w kategorii najlepszy album rap w 1996 roku.
Talent do rapowania u Jonesa szedł w parze z jego krnąbrnym charakterem. Gwiazdor był wielokrotnie aresztowany w związku z posiadaniem narkotyków i agresywnym zachowaniem.
W czerwcu 1998 roku ODB został postrzelony w plecy w mieszkaniu swojej ówczesnej partnerki przez złodziei. Raper po tygodniu opuścił szpital i krótko po tym został aresztowany przez policję za kradzież butów o wartości 50 dolarów. W trakcie przeszukania okazało się, że Ol’ Dirty mógł spokojnie zapłacić za towar, gdyż w kieszeni miał 500 dolarów.
35-letni Raper zmarł 13 listopada 2004 roku, dwa dni przed swoimi urodzinami w studiu nagraniowym RZA w Nowym Jorku. Oficjalną przyczyną śmierci było przedawkowanie narkotyków. W organizmie rapera znaleziono mieszankę kokainy i silnych leków przeciwbólowych. Koroner uznał jego śmierć za przypadkową.
Plotki na temat filmu o raperze krążą w sieci już od kilku lat. W rozmowie z "Rolling Stone" z 2016 roku RZA stwierdził: "'Straight Outta Compton' pokazał, że wielu z nas chciałoby zobaczyć historię tych artystów, których muzykę znali z okresu dorastania".
Dodajmy, że zamieszany w całe przedsięwzięcie RZA ma na swoim koncie epizody aktorskie ("Californication, "American Gangster") i reżyserskie ("Człowiek o żelaznych pięściach").
Wspomniany przez RZA film "Straight Outta Compton", opowiadający historię zespołu NWA, swoją premierę miał w sierpniu 2015 roku i przez ponad trzy lata zarobił 200 milionów dolarów.