Polak zachwycił w Paryżu. Nie mógł pochwalić się występem nawet własnej dziewczynie
Uroczyste otwarcie Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu już za nami, lecz emocje po hucznej uroczystości wciąż nie opadły. Organizatorzy postarali się, aby widowisko było zaskakujące dla widzów i przygotowali ciekawe niespodzianki. Jedną z nich był występ Jakuba Józefa Orlińskiego. Artysta zdradził, jak całe show wyglądało zza kulis. Wcześniej nie mógł o nim opowiadać nawet własnej rodzinie!
W piątek 26 lipca rozpoczęło się wielkie święto sportu - Letnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Ceremonia otwarcia skupiała się natomiast nie na sportowych wydarzeniach, a artystycznym show, w którym wzięły udział światowej sławy wielkie gwiazdy. Wydarzenie odbywało się nad brzegiem Sekwany. Widzowie mogli podziwiać występy tancerzy, wokalistów, a nawet pokazy mody.
Polak zachwycił w Paryżu. Zachwycający popis wokalny i taneczny
Krótko po rozpoczęciu hucznej ceremonii na złotych schodach zaprezentowała się Lady Gaga. Zaskoczeniem dla dużej części widzów było również pojawienie się Jakuba Józefa Orlińskiego na ekranach. 33-latek z Polski jest światowej sławy kontratenorem. Przez wielu nazywany jest "najpiękniejszym głosem Europy", nic więc dziwnego, że organizatorzy widowiska zaangażowali Polaka do udziału w uroczystym show. Zaprezentował on publiczności nie tylko swój wielki talent wokalny, lecz także skomplikowany układ taneczny. Artysta na co dzień trenuje bowiem breakdance. Jego wyszukanym występem zachwycili się nie tylko Polacy, ale i cały świat.
Ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich była owiana tajemnicą. Nie mogli nic zdradzać
Orliński niedawno udzielił wywiadu, w którym opowiedział szczegóły przygotowań do ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich. Okazuje się, że do momentu występu wszystko było utrzymywane w tajemnicy. Artysta podpisał kontrakt, za sprawą którego nie mógł zdradzać nikomu - poza swoim menedżerem - żadnych faktów. "Musiałem przez sześć miesięcy żyć w sekrecie. Pół roku nic nikomu nie mówić. Tylko mój manager wiedział. Nie mogłem się tym z nikim podzielić. No dobra, pod koniec musiałem już powiedzieć mojej dziewczynie, bo nie wytrzymałem. Ale wiedziałem, że jej się uda dotrzymać sekretu. I udało, byłem z niej bardzo dumny" - wyznał szczerze artysta.
Okazuje się, że Orliński nie wiedział nawet tego, kto oprócz niego wystąpi na uroczystej gali. Wszystko było owiane tajemnicą, a szczegóły występów były pilnie strzeżone. Polak sam był wielce zaskoczony, gdy zobaczył Lady Gagę oraz Celine Dion na ceremonii. "Nie wiedziałem nawet, co się będzie działo po moim segmencie" - zdradził.
Deszcz nie przeszkodził mu w spektakularnym występie
Polski kontratenor opowiedział także o trudnościach, z jakimi musiał zmagać się już podczas występu na żywo. Pogoda była bezlitosna i w Paryżu padał rzęsisty deszcz. Nie przeszkodziło to jednak Orlińskiemu w zaprezentowaniu spektakularnego show. Jego układ taneczny został delikatnie zmieniony, jednak mimo to zrobił piorunujące wrażenie na widzach.
"Kamera tego nie uchwyciła, bo deszcz był niemożliwy, więc wszystkie rzeczy były zbyt niebezpieczne do wykonania. Sam potężnie wywróciłem się ze trzy razy, próbując wykonać choć część z zaplanowanego show, by ci wszyscy ludzie, którzy tam przyszli, stali i mokli, mieli co oglądać. Pogoda nas niestety pokonała. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, trzeba się cieszyć tym, co było. Ten deszcz był nawet na swój sposób poetycki. Bo zmagaliśmy się z nim wszyscy, w tym biedny pianista, który grał kompletnie przemoczony" - podsumował sytuację artysta.