Reklama

Podbił sieć selfie z Justinem Timberlakiem. "Jedyna taka szansa"

13-letni Ryan McKenna dzięki swojego zachowaniu podczas koncertu Justina Timberlake’a w przerwie finału Super Bowl, stał się gwiazdą sieci. Nastolatek przyznał, że musiał wykorzystać okazję i zrobić sobie zdjęcie z gwiazdorem.

W tym roku w przerwie meczu Super Bowl wystąpił Justin Timberlake, jednak przypadkowym bohaterem sieci został 13-letni Ryan McKenna, który patrzył w telefon, gdy obok niego tańczył piosenkarz. Chwilę później McKenna zrobił sobie z Timberlakiem zdjęcie, a w sieci został nazwany Selfie Kidem.

Media w Stanach postanowiły dotrzeć do chłopaka, dzięki czemu wystąpił m.in. w programie "Good Morning America" i "Today Show". 

"To było szalone. Nie wiedziałem, co o tym myśleć. Wszyscy przyjaciele natychmiast zaczęli do mnie pisać. Obłęd. Mój telefon prawie umarł. Dostałem mnóstwo powiadomień - 36 snapów, 21 wiadomości prywatnych i 150 próśb o możliwość obserwowania mojego Instagrama" - mówił.

Reklama

W rozmowie z gazetą "St. Paul Pioneer Press" McKenna stwierdził natomiast, że musiał zrobić sobie zdjęcie z wokalistą, bo taka okazja mogła mu się już nie zdarzyć.

"Byłem zachwycony, że mogłem po raz pierwszy być na Super Bowl. Nagle wpadłem w oko cyklonu i wszyscy o mnie mówią. Nie mogę w to uwierzyć" - opowiadał.

Zaskoczony popularnością syna jest także jego ojciec, John. "Nigdy w życiu nie przypuszczałbym, że coś takiego może się stać" - tłumaczył.

Ryan w telewizyjnym wywiadzie dla "Today Show" przyznał, że jest ogromnym fanem Timberlake’a, a jego ulubionym numerem jest "Can't Stop The Feeling".

Po zostaniu gwiazdą sieci Instagram McKenny obserwuje obecnie ponad 12 tys. osób.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Justin Timberlake | Super Bowl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy