Reklama

Peter Criss: Poszło o pieniądze

Jak wiemy od kilku dni Peter Criss po raz drugi opuścił grupę Kiss i nie weźmie udziału w trasie zespołu po Japonii i Australii. Przedstawicielom mediów ujawnił ostatnio, że jego odejście z zespołu miało podłoże finansowe.

"To nie jest w porządku, że Gene i Paul nie zgodzili się na moje warunki finansowe i woleli, abym opuścił zespół. Jestem zdrowy, czuję się naprawdę świetnie i będzie mi bardzo brakowało grania" - wyznał "Catman".

Jego prawnik zaś dodał: "Byliśmy na etapie negocjacji kwestii finansowych, kiedy nagle oferta została wycofana".

Gene Simmons, lider i basista Kiss, nie ma w zwyczaju pozostawiania wypowiedzi o Kiss i pieniądzach bez komentarzy. W wywiadzie przyznał, że rozstanie wyniknęło z nieporozumień na tle finansowym, gdyż Criss nie chciał się zgodzić na zaproponowane mu warunki. Zaś Gene, Paul Stanely i Ace Frehley nie zamierzali iść na ustępstwa. Prawda jest jednak taka, że Ace nie miał nic do powiedzenia, gdyż decydujący głos w sprawach biznesowych należy do Simmonsa i Stanley'a.

Reklama

"Prosił nas o coś, czego nie mogliśmy mu dać" - wyjaśnił krótko potężny basista.

Następcą Petera Crissa został Eric Singer, który już kiedyś bębnił w Kiss (1992-96) i rozstał się z grupą w niezbyt miłych okolicznościach. Jak widać tym razem oferta była na tyle lukratywna, że perkusista schował urazy do kieszeni. Zwłaszcza, że Eric zgodził się na przywdzianie kostiumu "Catmana" i ozdobienie twarzy makijażem.

Gene, Paul i Ace mają nadzieję, że Peter Criss zagra na ostatnim koncercie pożegnalnej trasy. Najprawdopodobniej odbędzie się on w Nowym Jorku, rodzinnym mieście Kiss, w słynnej hali Madison Square Garden. Kiedy? Tego rzecz jasna nie wiadomo.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kiss | opuścił | Peter
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy