Noel Gallagher: Roztrzaskana gitara muzyka Oasis została sprzedana za ponad 400 tys. dolarów
Liam Gallagher rozbił tę gitarę w dniu rozpadu zespołu Oasis, dlatego jest ona smutnym symbolem końca tej słynnej grupy. Smutnym i drogim. Gibson ES-355 TD został właśnie sprzedany na aukcji za kwotę 405 tys. dolarów (cena wywoławcza wynosiła 160 tys. dolarów). Nowy właściciel wraz z rozbitą gitarą otrzyma notatkę Noela Gallaghera, w której muzyk przyznaje, że to był jego ulubiony instrument.
Zlicytowana gitara przeszła do historii 28 sierpnia 2009 roku, kiedy to wściekły Liam Gallagher roztrzaskał ją tuż przed koncertem na festiwalu Rock en Seine w Paryżu. To był szczytowy moment narastającego od dłuższego czasu konfliktu między braćmi. Kulminacyjny moment nastąpił na chwilę przed koncertem. W garderobie doszło do kolejnej sprzeczki, w trakcie której Liam chwycił ukochaną gitarę Noela i roztrzaskał ją na kawałki. Koncert został odwołany, a krótko po tym ogłoszono, że grupa Oasis się rozpada. Właśnie dlatego czerwony gibson stał się "kultowego momentu" w historii muzyki, co podkreślał przed aukcją Jonathan Berg, ekspert od gitar i współzałożyciel galerii Artpeges.
W 2011 roku gitara została naprawiona, a pod koniec kwietnia tego roku trafiła na aukcję w galerii Artpeges. Instrument wraz z oryginalnym futerałem i poświadczeniem autentyczności podpisanym przez Noela Gallaghera został sprzedany za sumę 405 tys. dolarów. To bardzo dobry wynik, zważywszy na fakt, że cena wywoławcza wynosiła 160 tys. dolarów.
Fani Oasis dziś mogą jedynie polować na pamiątki po zespole, bowiem do zażegnania konfliktu między skłóconymi braćmi raczej nie dojdzie. W zeszłym roku Noel Gallagher dał jasno do zrozumienia, że grupa na zawsze przestała istnieć pamiętnego dnia 2009 roku.
"Obawiam się, że Oasis jest skończone. Jeśli ludzie widzieli nas na scenie, świetnie, wiedzą skąd to całe zamieszanie, jeśli nie, trudno. Ja nigdy nie widziałem The Beatles ani The Sex Pistols" - powiedział w rozmowie z Mattem Morganem w jego podcaście "Funny How?".
Co ciekawe, Noel uważa, że zespół zyskał na rozpadzie.
"Po rozstaniu zyskaliśmy więcej szacunku niż wtedy, gdy nagrywaliśmy i koncertowaliśmy. Wtedy byliśmy postrzegani po prostu jako zespół grający hity i nikt nie słuchał nowych płyt. Bez względu na to, co ktoś mówił, ludzie przychodzili na koncerty, aby usłyszeć 'Wonderwall'. Cieszę się, że odszedłem i jestem z tego dumny, jak również z tego, że dziś zespół jest uważany za jeden z największych w historii" - dodał.