Nie żyje znany muzyk. Pożegnał go przyjaciel z zespołu

Zmarł Richard Tandy – klawiszowiec brytyjskiego zespołu Electric Light Orchestra. Muzyk miał 76 lat. O jego śmierci poinformował w mediach lider grupy, Jeff Lynne.

Nie żyje klawiszowiec Electric Light Orchestra. Od lewej na zdjęciu: perkusista Bev Bevan, wokalista Jeff Lynne i zmarły klawiszowiec Richard Tandy.
Nie żyje klawiszowiec Electric Light Orchestra. Od lewej na zdjęciu: perkusista Bev Bevan, wokalista Jeff Lynne i zmarły klawiszowiec Richard Tandy.Michael Putland/Getty ImagesGetty Images

W nocy z 1 na 2 maja 2024 r. zmarł ceniony muzyk - Richard Tandy. Największą popularność zyskał dzięki działalności w zespole Electric Light Orchestra. Grupa największe sukcesy odnosiła w latach 70. i 80. Na swoim koncie ma ponad 50 milionów sprzedanych płyt na całym świecie, a także szereg nagród. Dziesiątki ich piosenek znajdowało się na szczytach list przebojów. Do najbardziej znanych hitów grupy należą m.in. "Mr. Blue Sky", "Telephone Line", czy "Rock 'N' Roll is King".

Richard Tandy i jego kariera muzyczna

Richard Tandy początkowo grał na klawiszach w zespole The Move. Szybko jednak przerzucił się na inny instrument - bas. Do składu ELO dołączył po ukazaniu się ich debiutanckiego albumu "The Electric Light Orchestra" w 1972 r. Początkowo występował tam jako basista, natomiast z czasem stał się klawiszowcem zespołu. Jednocześnie był jednym z kluczowych muzyków w projekcie. Nadawał mu charakterystycznego brzmienia. ELO łączyła wtedy elektroniczny i futurystyczny pop z rockiem i orkiestrowymi aranżacjami.

Richard Tandy pozostawał w składzie Electric Light Orchestra aż do 1986 r., kiedy to zespół zakończył swoją muzyczną działalność. W 2020 r. Jeff Lynne postanowił reaktywować grupę. Z dawnych członków jedynie Tandy do niego dołączył, aby kontynuować wspólne tworzenie muzyki jako ELO.

Przyjaciel wspomina Richarda Tandy'ego

O śmierci Richarda Tandy’ego poinformował media społecznościowe lider legendarnej grupy Electric Light Orchestra. Tandy od zawsze współpracował z wokalistą, nawet gdy ten rozpoczął karierę solową. Byli nie tylko znajomymi z branży, lecz także przyjaciółmi.

"Z wielkim smutkiem dzielę się wiadomością o śmierci mojego wieloletniego współpracownika i drogiego przyjaciela, Richarda Tandy’ego. Był niezwykłym muzykiem i przyjacielem i będę pielęgnował wspomnienia, które przeżyliśmy razem. Przesyłam całą moją miłość Sheili i rodzinie Tandych" - napisał Jeff Lynne.

Przyczyna śmierci muzyka nie została ujawniona.