Reklama

Jeff Lynne przekazał smutne wieści. To już naprawdę koniec

Jeff Lynne, czyli założyciel zespołu Electric Light Orchestra wybiera się na koncertową emeryturę. Ogłosił właśnie serię pożegnalnych koncertów po Stanach Zjednoczonych. Potrwa od sierpnia do października tego roku.

Jeff Lynne, czyli założyciel zespołu Electric Light Orchestra wybiera się na koncertową emeryturę. Ogłosił właśnie serię pożegnalnych koncertów po Stanach Zjednoczonych. Potrwa od sierpnia do października tego roku.
Jeff Lynne żegna się ze sceną / Theo Wargo/Getty Images for Songwriters Hall of Fame /Getty Images

Jeff Lynne's ELO ogłosiło ostatnią, pożegnalną trasę koncertową. Tournée "The Over and Out Tour" to w sumie 27 dat w Stanach Zjednoczonych, m.in. w Nowym Jorku, Chicago czy Seattle. Ostatni koncert w karierze ma zagrać 25 października w Los Angeles w Kalifornii. Organizatorem koncertów jest agencja Live Nation.

Jeff Lynne (sprawdź!) znany jest jako jeden z najbardziej kreatywnych twórców w historii muzyki - zasłynął jako autor, ale także producent. Jego zespół sprzedał ok. 50 mln płyt na całym świecie, a w ubiegłym roku został wprowadzony do Hali Sław Songwriterów, a w 2017 roku grupę Electric Light Orchestra przyjęto do Rock and Roll Hall of Fame. Koncerty Lynne'a słyną z rozmachu, a podczas nich prezentuje charakterystyczną dla ich brzmienia od lat mieszankę rocka i popu. 

Reklama

"Finałowa trasa zatrzymuje się w USA, będzie nieziemska! Dołącz do Jeff Lynne's w trakcie historycznego wieczoru, na żywo" - zapowiada artysta.

Jeff Lynne ogłosił ostatnie koncerty. To koniec ELO

Jeff Lynne, który skończy w tym roku 77 lat, przez lata współpracował blisko m.in. z The Beatles, Bryanem Adamsem czy George'em Harrisonem, był też członkiem supergrupy The Travelling Wilburys, w której skład wchodzili: Harrison, Bob Dylan, Roy Orbison oraz Tom Petty

W 2019 roku grupa Jeff Lynne's ELO wydała ostatni dotąd album: "From Out of Nowhere", który promować miała trasa koncertowa po Europie. 15 maja 2020 roku, artysta ogłosił w mediach społecznościowych, że koncerty są odwołane z powodu wybuchu pandemii koronawirusa. Muzyk miał wystąpić m.in. w Sztokholmie, Berlinie, Amsterdamie, Londynie i Dublinie. 

Teraz amerykańscy fani cieszą się, że gwiazdor rocka zdecydował się zakończyć karierę w ich kraju. "Do zobaczenia"; "Najlepszy koncert w historii, pójdę znów!"; "Cincinnati, obecny. Tak bardzo podekscytowany!".

Innego zdania są angielscy fani, skąd pochodzi zespół - zwłaszcza po ostatniej trasie, która się nie odbyła. "Smutne, jeśli to wasza ostatnia trasa. Naprawdę, jako brytyjska ikona chcesz tam to skończyć?" - pisze jedna z fanek. "Cieszę się w imieniu amerykańskich fanów, ale czuję się oszukany i smutny, że to jedynie USA... liczyłem tez na nową muzykę" - dodaje inny miłośnik ELO.

Mają jednak nadzieję, że słowo "finalna" jest tu jedynie chwytem marketingowym, a Lynne zdoła pożegnać się z wierną publicznością także w Europie. Polscy fani z pewnością także na to by liczyli - Jeff Lynne nigdy dotąd nie wystąpił w naszym kraju.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jeff Lynne | Electric Light Orchestra
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy