Reklama

Nie żyje Kenny Lynch. Miał 81 lat

Brytyjski piosenkarz Kenny Lynch zmarł w środę rano (18 grudnia).

Brytyjski piosenkarz Kenny Lynch zmarł w środę rano (18 grudnia).
Kenny Lynch miał 81 lat / Jazz Services/Heritage Images /Getty Images

Lynch był jednym z pierwszych czarnoskórych brytyjskich piosenkarzy, którzy odnieśli sukces w muzyce pop. 

Stworzył przeboje takie jak "Up on the Roof""You Can Never Stop Me Loving You".

Zmarł po długiej chorobie. O jego śmierci poinformowały córki Lyncha - Bobby i Amy. Zamieściły post na Twitterze gwiazdy.

"Niestety nasz tata zmarł dziś wcześnie rano. Zostanie zapamiętany przez wiele osób" - czytamy w wiadomości. "Żegnaj tato, będziemy cię zawsze kochać" - dodały.

Lyncha pożegnała także jego długoletnia przyjaciółka, Cherri Gilham. "Znałam go, odkąd skończyłam 21 lat" - napisała na Facebooku. "Miał niesamowite poczucie humoru do ostatnich minut. Niech Bóg cię błogosławi i spoczywaj w pokoju, mój kochany, stary przyjacielu".

Reklama

Lynch miał też wkład w rozwój kariery The Beatles. Stworzył własną aranżację ich piosenki "Misery". Choć ta wersja piosenki nie znalazła się na listach przebojów, zespół wykorzystał ją na płycie "Please Please Me".

Kenny Lynch miał 81 lat. 

***Zobacz także***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy