Reklama

Nazywają ją "serbską Shakirą". O jej romansie z piłkarzem huczało w mediach!

Tea Tairović w swoim kraju nazywana jest "Shakirą z Serbii" lub "Duą Lipą z Serbii". Wokalistka święci triumfy na Youtube, zdobywając tam miliony wyświetleń, a media rozpisują się nie tylko o jej karierze, ale i życiu prywatnym. W pewnym momencie łączono ją nawet z reprezentantem Serbii Urosem Raciciem.

Tea Tairović w swoim kraju nazywana jest "Shakirą z Serbii" lub "Duą Lipą z Serbii". Wokalistka święci triumfy na Youtube, zdobywając tam miliony wyświetleń, a media rozpisują się nie tylko o jej karierze, ale i życiu prywatnym. W pewnym momencie łączono ją nawet z reprezentantem Serbii Urosem Raciciem.
Tea Tairović miała skraść serce serbskiemu piłkarzowi. Ta jednak temu zaprzeczała /

Urodzona w 1996 roku w Nowym Sadzie Tea Tairović to wokalistka, tancerka, gwiazda telewizji oraz modelka. Swoją karierę rozpoczynała w tamtejszym popularnym talent show - "Zvezde Granda". Od tamtego czasu wokalistka wydała trzy albumy studyjne - "Balkanija", "Balerina" oraz "Tea" - i stała się jedną z największych gwiazd w Serbii.

Styl jej tańca, nawiązujący do orientalnego tańca brzucha, sprawił, że w Serbii zaczęto nazywać ją tamtejszą Shakirą. Pojawiły się też porównania do pochodzącej z Kosowa Duy Lipy. W swojej muzyce Tairovic czerpie inspiracje m.in. z Rumunii, Grecji i Albanii.

Reklama

Zdjęcie, które obiegło media. Posądzono ją o romans z reprezentantem Serbii

 W 2023 roku serbskie media obiegły wspólne zdjęcia Tei Tairovic z serbskim piłkarzem grającym na co dzień Sassuolo, Urosem Raciciem. Na zdjęciach sportowiec całował wokalistkę i czule ją obejmował.

Przez sieć szybko przeszła fala plotek, że celebrytka znalazła nowego partnera (wcześniej miała umawiać się z handlarzem kryptowalutami), a całą atmosferę podsycały media, która przypominały, że był związany niedawno z inną gwiazdką, Emmą Radujko.

"Uros był nią oczarowany. Obsypał ją euro i zamówił piosenki na cały wieczór" - relacjonował serwis Telegraf.rs.

Z całej sytuacji tłumaczyć musiała się sama wokalistka.  "Nic między nami nie ma. Śpiewałam zarówno dla jego rodziny, jak i dla niego. To wszystko było częścią mojej pracy. To dla mnie nic nowego" - powiedziała dziennikarzowi Telegrafu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Serbia | piłka nożna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy