Morrissey zapowiedział serię koncertów w Europie. Wcześniej wystąpi w Las Vegas

Były lider i autor tekstów brytyjskiego zespołu The Smiths wraca do solowego koncertowania. Na razie obiecał, że jego jesienną trasę po Wielkiej Brytanii i Irlandii cechować będzie "brak zasad, przepisów i ograniczeń".

Morrissey znany jest z kontrowersyjnych wypowiedzi
Morrissey znany jest z kontrowersyjnych wypowiedziAndrew Lipovsky/NBCU Photo Bank/NBCUniversalGetty Images

"Każdy jest mile widziany" - dopowiada artysta w mediach społecznościowych. Deklaracja ta odnosi się do niedawnych przepisów pandemicznych, które wykluczyły możliwość organizowania imprez masowych, w tym koncertów. Później wielu organizatorów umożliwiło uczestnictwo w takich wydarzeniach jedynie osobom zaszczepionym przeciwko Covid-19.

Morrissey od początku sprzeciwiał się wszelkim ograniczeniom covidowym. W głośnym wywiadzie udzielonym w lipcu ubiegłego roku swojemu siostrzeńcowi Samowi Esty Raynerowi, określił pandemię jako "Con-vid", mówiąc że okres ten "wydobył z ludzi to, co najgorsze", a władze zachowały się jak "chińscy cesarze", sprowadzając wolność osobistą do przywileju odwiedzania hipermarketów, ale zabraniając już uczestnictwa w wydarzeniach kulturalnych.

Przed europejskimi koncertami, które rozpocznie we wrześniu, Morrissey uda się do Las Vegas, gdzie w pierwszym tygodniu lipca przez pięć nocy będzie występował na scenie słynnego teatru Colosseum w Caesars Palace. Program zatytułowany "Viva Moz Vegas" ma zawierać piosenki artysty z przekroju całej jego twórczości, aż po ostatnią płytę "I Am Not a Dog on a Chain", wydaną w marcu 2020 roku.

Morrissey przerwał koncert - Warszawa, 19 listopada 2014 r.

To miał być niezapomniany koncert Morrisseya w Warszawie. Taki też był, jednak nie z powodu walorów artystycznych. Wokalista po 25 minutach występu w klubie Stodoła zszedł ze sceny. Powodem, dla którego muzyk nie chciał kontynuować koncertu, miały być szowinistyczne hasła rzucone w jego stronę. Organizatorzy wystosowali oficjalne oświadczenie: "W trakcie dzisiejszego koncertu Morrisseya w klubie Stodoła w Warszawie jeden z widzów stojących blisko sceny wypowiedział niezwykle obraźliwe i szowinistyczne słowa pod adresem Artysty. Zaistniała sytuacja zmusiła Artystę do opuszczenia sceny. Zapraszamy wszystkich obecnych na warszawskim koncercie do nieodpłatnego uczestnictwa w koncercie krakowskim, który odbędzie się w Łaźni Nowej 21 listopada 2014 roku".

Przed długo wyczekiwanym koncertem Morrisseya w Warszawie spełniono wszystkie warunki wokalisty. W Stodole przez cały dzień obowiązywał zakaz palenia oraz zakaz spożywania i serwowania mięsa.fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Nieoficjalnie mówi się, że Morrissey zszedł ze sceny, gdyż ktoś krzyknął do niego po angielsku "nie gadaj już tylko graj". To miało nie spodobać się gwieździe.fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Widzowie tego krótkiego koncertu nie kryli oburzenia zachowaniem artysty, który według nich nie powinien dać sie sprowokować w tak prosty sposób.fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
To nie pierwsze tego typu wydarzenie z udziałem Morrisseya. W 2009 roku przerwał on jeden ze swoich koncertów, bo poczuł mięso.fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Wokalista pojawił się przed publicznością około godziny 20. Po pięciu piosenkach zszedł ze sceny.fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Morrissey na scenie w Stodolefot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Morrissey na scenie w Stodolefot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Mimo nawoływań ze strony publiczności artysta nie pojawił sie już na scenie.fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Morrissey na scenie w Stodolefot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Morrissey na scenie w Stodolefot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Morrissey na scenie w Stodolefot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Morrissey na scenie w Stodolefot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl

Możliwe, że zaśpiewa też piosenki z kolejnej, jakoby gotowej już płyty, zatytułowanej "Bonfire Of Teenagers". Album ten - po odejściu artysty z wytwórni BMG - ciągle czeka na wydanie. I na wydawcę. Bo Morrissey wiosną ubiegłego roku oświadczył, że album "zostanie sprzedany temu, kto zaoferuje najwyższą cenę". Później już nie informował, czy coś się w tym względzie zmieniło.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas