Młody aktor wszedł w posiadanie cennych nagrań Dylana. "Jakbym miał w dłoniach złoto"

Mateusz Kamiński

Oprac.: Mateusz Kamiński

Nie jest tajemnicą, że niezwykle rozchwytywany w Hollywood aktor Timothée Chalamet pracuje właśnie nad filmem biograficznym o życiu Boba Dylana. Artysta przyznał, że w trakcie przygotowań miał okazję słyszeć dziesiątki nigdy niepublikowanych utworów genialnego twórcy. "Jakbym miał dłoniach złoto" - zachwyca się 28-latek.

Timothee Chalamet mocno przygotowuje się do roli Boba Dylana - także odsłuchując jego najstarsze nagrania
Timothee Chalamet mocno przygotowuje się do roli Boba Dylana - także odsłuchując jego najstarsze nagraniaAlberto E. Rodriguez/Getty Images for CinemaConGetty Images

Timothée Chalamet promuje właśnie swój najnowszy film, "Wonka", w którym wciela się w tytułową postać ekscentrycznego cukiernika. Fani muzyki wyczekują na jego kolejną rolę, nad którą od jakiegoś czasu pracuje - mowa o produkcji "A Complete Unknown" opowiadającej o życiu Boba Dylana.

Film wyreżyserowany przez Jamesa Mangolda ma pojawić się w kinach w przyszłym roku. W trakcie przygotowań do wcielenia się w tę dość trudną rolę, aktor wyznał, że zyskał dostęp do nigdy niepublikowanych nagrań Boba Dylana z przełomu lat 50. i 60. Miłośnicy Dylana krótko po jego wyznaniu zaczęli zacierać ręce licząc na to, że niedługo po premierze filmu być może piosenki oficjalnie się ukażą.

Timothée Chalamet zaśpiewa piosenki Boba Dylana. Wcześniej dostał dostęp do tych najrzadszych

"Nie wiem czy powinienem o tym mówić, bo mogę narazić się na słuszny gniew, a nawet wściekłość fanów. Jeff Rosen wysłał mi 12-godzinną playlistę z niepublikowanymi nagraniami Dylana. Składają się na nią materiały stworzone w latach 1959-1964. Co prawda niektóre nagrania udało mi się znaleźć w sieci, ale większość jest niedostępna. To było niezwykłe uczucie, czułem się jakbym miał w dłoniach złoto" - ujawnił Chalamet w rozmowie z MTV.

Po co aktorowi dostęp do tych niewydanych utworów? Wszystko dlatego, że 28-latek wcieli się w Dylana z lat młodości, a nagrania z tego okresu mają mu pomóc jak najlepiej ukazać artystę z tamtych czasów, gdy dopiero stawiał na scenie swoje pierwsze kroki. Wedle zapowiedzi, twórcy nie będą posiłkować się tymi nagraniami w filmie, a Timothée Chalamet sam zaśpiewa utwory legendarnego muzyka.

Czytaj też:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas