Michael Jackson był "troskliwym ojcem"
Debbie Rowe, była żona Michaela Jacksona, po raz kolejny zeznawała przed sądem w sprawie o odszkodowanie za śmierć piosenkarza.
W czwartek (15 sierpnia) 54-letnia Debbie Rowe przepytywana była przez prawników rodziny Jacksonów. Dzień wcześniej ze świadkiem rozmawiali adwokaci pozwanej firmy AEG Live, która według rodziny zmarłego artysty jest odpowiedzialna za jego przedwczesną śmierć.
Przypomnijmy, że na początku lat 90. Debbie Rowe była asystentką w gabinecie dermatologicznym, którego pacjentem był Michael Jackson. To właśnie tam para zbliżyła się do siebie.
Jak wspominała świadek, w tamtym czasie Michael Jackson był w dołku psychicznym po rozpadzie małżeństwa z Lisą Marią Presley, córką słynnego Elvisa Presleya.
"Starałam się mu pomóc. Zapytałam go, co wywołuje u niego najgłębszy smutek. Odpowiedział mi, że jest przygnębiony, bo nigdy nie miał dzieci" - zeznawała.
Wtedy to właśnie Debbie Rowe miała zaproponować Michaelowi Jacksonowi, że urodzi jego dziecko. Jak powiedziała, piosenkarz zastanawiał się nad propozycją kilka tygodni, a później wyraził zgodę.
Była żona Króla Popu opowiedziała również o okolicznościach, w jakich artysta dowiedział się o tym, że zostanie ojcem. Miało to miejsce na planie zdjęciowym do klipu "Ghost" na terenie lotniska Van Nuys.
Debbie Rowe poprosiła wówczas swojego męża, by wsiadł na jej motor i odjechała wraz z nim od śledzącej każdych ruch gwiazdora ekipy filmowej. Później wyjawiła mu nowinę.
"Gdy oznajmiłam mu, że będzie tatą, zaczął biegać po pasie startowym i wrzeszczał" - wspomina.
Debbie Rowe przyznała również, że Michael Jackson był wspaniałym ojcem.
"On bardzo chciał zostać tatą i ja również chciałam, by był ojcem. Chciałam, by miał wszystko to, czego mu zabrakło, gdy sam był dzieckiem. Dla dzieci był niesamowity, bardzo troskliwy..." - zeznała.
Debbie Rowe odniosła się również do ostatnich problemów córki Paris Jackson. Przypomnijmy, że 15-laka podjęła próbę samobójczą i obecnie odbywa terapię w zamkniętym ośrodku.
"Jej ojciec nie żyje, a ja o mały włos nie straciłam córki. Ona jest zdruzgotana. Chciała się zabić. Jest załamana. Nie ma życia. Nie czuje, jakby miała przed sobą życie" - powiedziała o dziewczynce.