Reklama

Marilyn Manson znowu w tarapatach. Muzyk został oskarżony o napaść seksualną na 16-latce

Marilyn Manson znowu może mieć kłopoty. Nie po raz pierwszy został oskarżony o napaść seksualną. Tym razem ofiara muzyka, kiedy spotkali się po raz pierwszy, miała nie być pełnoletnia.

Marilyn Manson znowu może mieć kłopoty. Nie po raz pierwszy został oskarżony o napaść seksualną. Tym razem ofiara muzyka, kiedy spotkali się po raz pierwszy, miała nie być pełnoletnia.
Marilyn Manson /oni Anne Barson/WireImage /Getty Images

Marilyn Manson (tak naprawdę Brian Hugh Warner) to znany rockman i skandalista. Z uwagi na teksty pełne odwołań do przemocy, narkotyków i wyuzdanego seksu, zakazane klipy oraz swój kontrowersyjny wizerunek sprawiły, że stał się on symbolem zepsucia i nieobyczajności. 

Dyskografia zespołu Marilyn Manson liczy 11 pełnowymiarowych albumów. Ostatni z nich to "We Are Chaos" z 2020 roku.

Marilyn Manson znowu w tarapatach. Muzyk został oskarżony o napaść seksualną na 16-latce

W poniedziałek 30.01, przeciwko gwieździe wpłynął pozew, według którego Manson w latach 90. miał wykorzystywać i napastować seksualnie nieletnią dziewczynę, którą ze względu na zachowanie anonimowości media nazywają Jane Doe.

Reklama

Manson zmierzył się z ponad tuzinem pozwów związanych z przestępstwami seksualnymi w ostatnich latach. Wszystkie poprzednie pozwy skupiały się na jego zachowaniu około 2010 roku. Ten jest pierwszym, który wskazuje na drapieżne i nieobliczalne zachowanie na początku jego kariery. On sam jeszcze tego nie skomentował.

Według pozwu, Doe po raz pierwszy spotkała Warnera po jednym z jego koncertów w Dallas w 1995 roku, kiedy miała 16 lat. Była częścią grupy fanów czekających na spotkanie z Mansonem przed jego tourbusem. 

Muzyk miał zaprosić i inną nieletnią dziewczynę do autobusu, gdzie poprosił i zapisał ich wiek, oceny, adresy i numery telefonów. 

"Podczas pobytu w w busie, pozwany miał dokonać różnych przestępstw o charakterze seksualnym na powódce, która była wtedy dziewicą" - czytamy w pozwie. 

"Powódka odczuwała ból, była przerażona, zdenerwowana, upokorzona i zdezorientowana. Po tym jak skończył, pozwany śmiał się z niej. Następnie Warner zażądał, aby powódka 'wy******lała z jego autobusu' i zagroził powódce, że jeśli komukolwiek powie, zabije ją i jej rodzinę" - stwierdzono w pozwie.

Manson utrzymywał później kontakt ze swoją ofiarą oraz prosił dziewczynę o wysyłanie mu swoich zdjęć. Wokalistka miał przekonać powódkę do wzięcia udziału w koncercie w Nowym Orleanie, gdzie doszło do kolejnej napaści seksualnej. Kontakty z Mansonem i jego ekipą trwały co najmniej do 1999 roku. 19-letnia Doe miała podróżować z zespołem przez cztery tygodnie i spędzać dużo czasu z Mansonem oraz regularnie zażywać z nim narkotyki. Gwiazdor miał w tym czasie uwodzić ją, molestować i wykorzystywać seksualnie.

Pozew jest skierowany także przeciwko wytwórniom Interscope i Nothing Records, za rzekome umożliwienie Mansonowi tego typu zachowań. Według pozwu przedstawiciele wytwórni "byli świadomi praktyki pozwanego Warnera polegającej na molestowaniu seksualnym nieletnich, a także pomagali i podżegali do takiego zachowania. W wyniku seksualnego wykorzystania i napaści Briana Warnera, umożliwionego dzięki Interscope i Nothing Records, powódka doznała poważnego emocjonalnego, fizycznego i psychologicznego cierpienia, w tym wstydu i winy".

Muzyk wciąż nie skomentował sprawy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Marilyn Manson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy