Mariah Carey zapowiada przerwę. Były mąż atakuje jej menedżerów
Sprawa sylwestrowej wpadki Mariah Carey wciąż elektryzuje opinię publiczną. Tym razem głos zabrał były mąż wokalistki, Tommy Mottola. Po raz kolejny na temat całej sytuacji wypowiedziała się Mariah Carey, która jednoznacznie oskarżyła producentów transmisji.
Mariah Carey była jedną z głównych gwiazd tradycyjnej sylwestrowej imprezy na Times Square w Nowym Jorku. 46-letnia diwa miała problemy z playbackiem, które zaczęły się przy jej przebojach "Emotions" i "We Belong Together". Wokalistka w pewnym momencie musiała całkowicie odpuścić próbę śpiewania i skupiła się na układach tanecznych.
Sprawdź utwór "Emotions" w serwisie Teksciory.pl!
Wokalistka skomentowała sytuację w mediach społecznościowych, natomiast jej współpracownicy zarzucili producentom programu (Dick Clark Productions), że ci celowo doprowadzili do wpadki, aby zdobyć wyższą oglądalność. Carey miała bowiem wcześniej zgłaszać problemy z odsłuchem.
Sprawdź "We Belong Together" w serwisie Teksciory.pl!
Przedstawiciele DCP stanowczo odrzucili wszystkie oskarżenia ze strony ludzi Carey. Głos w sprawie zabrała również menedżer Mariah, Stella Bulchnikov, która domaga się od telewizji i producentów oficjalnych przeprosin. W innym wypadku sprawa ma trafić do sądu.
Afera wokół wpadki wydaje się być nadal niezakończona, a kolejne osoby zabierają głos w sprawie. Tym razem na niewybredny komentarz zdecydował się były mąż Carey, Tommy Mottola. Jego wypowiedź opublikowano w specjalnej kolumnie "New York Post" oraz serwisie PageSix. Mottola, który pomagał Carey na początku jej kariery, skrytykował jej współpracowników za wpadkę, a także za wmanewrowanie gwiazdy w reality show "Mariah's World".