Margaret szczerze o chorobie. Opowiedziała o swoich problemach w utworze "Xanax"
Margaret podzieliła się osobistym wyznaniem na temat choroby. Wokalistka przyznała, że jesień 2019 roku, kiedy walczyła z depresją, była dla niej jednym z gorszych okresów w jej życiu. Jej problemów psychicznych dotyczy utwór "Xanax".
Ostatnie miesiące w życiu Margaret to czas sporych zmian w życiu zawodowym. Wokalistka tymczasowo zawiesiła karierę, pożegnała się z "The Voice of Poland", odeszła z dużej wytwórni i postawiła na własny label Gaja Hornby Records. Piosenkarka nawiązała również współpracę z agencją Revolume.
W 2020 roku wokalistka regularnie publikuje nowe utwory, w których opowiada o swoim życiu. W sieci znalazły się już m.in. piosenki "Reksiu" (zobacz klip!), "Roadster" (posłuchaj!), "Fotel" (posłuchaj!), "Nowe plemię" (sprawdź!) i "Przebiśniegi" (posłuchaj!).
Teraz wokalistka wypuściła nową piosenkę pt. "Xanax", w której szczerze opowiada (sprawdź tekst!) o swojej depresji. Wokalistka zapowiedziała też numer na Instagramie i zdradziła, jak wyglądała jej jesień 2019 roku.
"Piosenka 'Xanax' opisuje jesień 2019. Ten ogromny dysonans pomiędzy tym, jak to wszystko wyglądało, albo jakie stwarzało pozory. Ja wtedy uczestniczyłam w programie telewizyjnym, w którym byłam totalnie przypudrowana, ubrana, w szpileczkach, a w sercu było po prostu najgorzej" - wyznała.
"Kiedyś też miałam depresję i myślałam sobie, wręcz obiecałam sobie, że z tą depresją to ja skończyłam i już. Depresja to twarda suka jest. Kiedy ma się depresję, to nie bardzo chce się o niej mówić. A ja wtedy byłam pod takim ostrzałem ludzi i stało się to tak bardzo publiczne, co było jeszcze cięższe w procesie wychodzenia z różnych stanów - dodała.
Przypomnijmy, że jeszcze niedawno wokalistka opowiadała, jak wygląda jej obecne życie na wsi.
"Wszystko, o czym opowiadam w piosence ['Reksiu'] i pokazuję w teledysku (sprawdź!), dzieje się u mnie w domu. Mieszkam w lesie. Jak na razie bez internetu. Kiedy potrzebuję coś zrobić w sieci, to jadę do wsi obok, bo tam jest dobre LTE. Od niedawna mam prąd, ale jak kręciliśmy teledysk, to jeszcze go nie było. Mieszkam w tej holenderce, która jest na teledysku; jak było cieplej, to spałam w namiocie. To jest wszystko true story" - wyjaśniła w rozmowie z Ofeminin.
"Miasto we mnie budzi chęć posiadania. Kręcę się w kółko i zjadam swój własny ogon. A na wsi nie mam 'nic' i jest świetnie" - stwierdziła.