Mandaryna jest szczęśliwa. 40 lat byłej żony Michała Wiśniewskiego
Wokalistkę próbował z niej zrobić Michał Wiśniewski - skończyło się blamażem w Sopocie. Minęło kilka lat i Marta "Mandaryna" Wiśniewska podbija kluby, w których setki osób chcą usłyszeć ze sceny "Znacie 'Evr'ry Night'?".
Pierwsze kroki w show-biznesie Marta Mandrynkiewicz stawiała na początku XXI wieku jako tancerka (później choreografka) współpracująca z grupą Ich Troje, która wówczas podbijała Polskę z płytami "Ad. 4" i "Po piąte... niech gadają". Oba wydawnictwa uzyskały tytuł Diamentowej Płyty za sprzedaż kilkuset tysięcy egzemplarzy.
Znajomość z Michałem Wiśniewskim stała się tak bliska, że para w 2002 r. wzięła ślub, a w czerwcu urodził im się syn Xavier Michał. Niewiele ponad rok później na świat przyszła córka - Fabienne Marta. W grudniu 2003 r. para wzięła ślub kościelny w lodowej scenerii w Kirunie na północy Szwecji - całość transmitowała na żywo stacja TVN, która także nadawała reality show "Jestem jaki jestem" z udziałem całej rodziny.
"Tak to w życiu bywa. Sami to rozłożyliśmy, bo jak już wszystko w życiu masz to potem trzeba to stracić, żeby to docenić. Człowiek do miękkiego fotela przyzwyczaja się szybko i myśli, że tak będzie zawsze. Człowiek popełnia trochę błędów, złych ludzi spotyka na swojej drodze... Wyszło jak wyszło" - tak po latach skomentowała pytanie Kuby Wojewódzkiego o to, jak się czuje jako osoba, która miała wszystko i prędko to straciła.
W 2006 r. małżeństwo Wiśniewskich się rozpadło - lider Ich Troje związał się z Anią Świątczak, która od trzech lat była już wokalistką tej grupy.
Marta Wiśniewska jako wokalistka zadebiutowała w 2004 roku. Rok później podczas festiwalu w Sopocie doszło do skandalu. Jej występ zakończył się kompromitacją i wygwizdaniem przez część publiczności. Wówczas też do sieci trafiło nagranie z koncertu, na którym słychać strasznie fałszującą wokalistkę, wspomagającą się playbackiem.
- Najgorszy moment miałam właśnie po tym Sopocie, gdy tak strasznie bałam się wychodzić na scenę, że po prostu trzy razy żegnałam się, pięć razy lewą ręką, sześć razy plułam do tyłu (śmiech), żeby po prostu wyjść i umieć unieść to wszystko, co czują ci ludzie stojący pod sceną - wspominała po latach w rozmowie z Interią.
35 lat Mandaryny
W sumie Mandaryna w trakcie swojej kariery wydała trzy albumy, ostatni z nich - "AOX" - w 2009 roku. Na początku 2013 r. wypuściła jeszcze teledysk do singla "Bring The Beat". Miała to być zapowiedź czwartego albumu wokalistki pod roboczym tytułem "Sugar Sugar", płyta jednak nigdy się nie ukazała.
Debiut "Mandaryna.com" uzyskał status złotej płyty za sprzedaż ponad 35 tys. egzemplarzy. Z tego albumu pochodzi taneczny cover rockowej grupy Whitesnake - "Here I Go Again".
Na drugiej płycie "Mandarynkowy sen" (2005) znalazł się przebój "Ev'ry Night", z którym wokalistka zajęła 2. miejsce w półfinale Konkursu Sopot Festival 2005 o Bursztynowego Słowika.
Tym razem Mandaryna również sięgnęła po przeróbki - na drugiego singla trafił utwór "You Give Love a Bad Name" (w oryginale Bon Jovi). Wokalistka nagrała także swoje wersje "Windą do nieba" 2 plus 1 i "A Spaceman Came Travelling" Chrisa de Burgh.
Wydawało się, że kariera Mandaryny jako wokalistki została zakończona - sama mówiła o tym publicznie, skupiała się na prowadzeniu szkoły tanecznej Mandaryna Dance Studio i wychowywaniem dzieci. W latach 2007-09 związana była z Michałem Szatkowskim, później jej partnerem był fotograf Wojciech Bąkiewicz, a obecnie spotyka się z pewnym Pawłem.
"Nie afiszujemy się, ale też nie mamy nic do ukrycia. Po latach cenię sobie w życiu prywatność" - tłumaczyła Mandaryna w jednym z wywiadów, podkreślając, że jest szczęśliwa.
Okrągłe urodziny (40 lat kończy 12 marca) świętuje z najbliższymi na wakacjach w Portugalii.
Po latach przerwy od show-biznesu gruchnęła wiadomość o powrocie Mandaryny na muzyczną scenę. Na początku roku dała koncerty w wypełnionych klubach we Wrocławiu i Krakowie - pod sceną pojawiły się tłumy, którym zupełnie nie przeszkadza fakt, że Mandaryna podpiera się playbackiem. W planach są kolejne występy.
"Trochę to nie ja wróciłam, tylko to wróciło do mnie. To nie było zaplanowane, poszło od drugiej strony. Dzięki ludziom, którzy chcieli zobaczyć mnie na koncertach, którzy chcieli odgrzebać Mandarynę z powrotem... sporo ludzi przyszło. Oni chcą się ze mną bawić, to jest wymiana fantastycznej energii. Ci ludzie przychodzili na moje koncerty jak mieli 13 lat, a teraz mają dwadzieścia parę" - opowiadała Marta Wiśniewska w programie Wojewódzkiego.