Madonna znów spóźniona na koncert
Madonna znów rozzłościła fanów dużym opóźnieniem koncertu. Gwiazda rozpoczęła swój występ w Kentucky trzy godziny później, niż zaplanowano.
Madonna kazała swoim fanom czekać aż trzy godziny na rozpoczęcie jej koncertu w Kentucky.
Fani przybyli na występ amerykańskiej wokalistki swoje skargi i niezadowolenie publikowali w postach na Twitterze. Wielu z nich nie tylko narzekało na spóźnienie, ale także sugerowało, że artystka pojawiła się na scenie pijana.
"Madonna jest pijana i wrzeszczy na menedżerów ze sceny" - donosił jeden z fanów.
"Ten koncert był jednym z najgorszych doświadczeń w moim życiu. Jestem przekonany, że Madonna jest urżnięta na scenie" - napisał ktoś inny.
Madonna podczas swojego show miała zapominać słów piosenek i choreografii. Uczestnicy koncertu komentujący jej zachowanie i spóźnienie uznali, że jest ono brakiem szacunku dla fanów.
Po występie wokalistka opublikowała zdjęcie, na którym leży na scenie i napisała, że nigdy nie pije alkoholu gdy występuje.
To nie był pierwszy raz, gdy Madonna kazała swoim fanom długo czekać na rozpoczęcie jej show. W grudniu 2015 roku Amerykanka spóźniła się ponad godzinę na koncert w Manchesterze.
Madonna promuje obecnie swój album "Rebel Heart".
Zobacz teledysk "Bitch, I'm Madonna":