Mac Miller nie żyje. Podano przyczynę śmierci rapera
Biuro koronera potwierdziło, że 26-letni raper Mac Miller zmarł na skutek przedawkowania zabójczego koktajlu składającego się z m.in. narkotyków, leków i alkoholu.
Jako pierwszy o śmierci Maca Millera poinformował serwis TMZ.com. Raper zmarł w swoim domu w San Fernando Valley 7 września.
Wiadomość, w specjalnym oświadczeniu, potwierdziła rodzina Millera. "Dziękujemy za modlitwę. Prosimy, uszanujcie naszą prywatność. Na ten czas nie ma dalszych szczegółów na temat przyczyny jego śmierci" - napisali bliscy Maca Millera.
26-letniego gwiazdora znalazł jego przyjaciel i to on wezwał pogotowie. Ratownicy przybyli na miejsce stwierdzili zgon.
Po niespełna dwóch miesiącach pojawił się oficjalny komunikat na temat przyczyn śmierci rapera.
W pobliżu ciała Malcolma McCormicka (to prawdziwe nazwisko mężczyzny) znaleziono alkohol i pigułki na receptę.
Poziom narkotyków w organizmie Mac Millera nie był zabójczy, ale zmieszanie ich z innymi substancjami (m.in. fentanyl) doprowadziło do śmierci rapera.
Miller miał już wcześniej problemy z używkami. Krótko po rozstaniu z amerykańską wokalistką Arianą Grande (byli parą od sierpnia 2016 roku do maja 2018 roku) raper popadł w kłopoty z prawem. W maju tego roku gwiazdor został aresztowany za jazdę pod wpływem alkoholu, spowodowanie wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Groziło mu nawet pół roku więzienia. 11 września raper miał usłyszeć wyrok w sprawie - po śmierci dochodzenie zostało umorzone.
W jednym z wywiadów Miller przyznał, że kiepskie recenzje jego debiutanckiego albumu "Blue Slide Park" z 2011 r. sprawiły, że uzależnił się od "syropu" - narkotyku składającego się z dużych dawek syropu na kaszel zmieszanego z gazowanym napojem bezalkoholowym.