Reklama

Lee Emmerson nie żyje. Miał 77 lat

Lee Emmerson był wokalistą i gitarzystą kanadyjskiej grupy rockowej The Five Man Electrical Band. Ich przebój "Signs" z 1971 roku podbił listy na całym świecie. Muzyk zmarł w wieku 77 lat. W listopadzie 2021 roku Emmerson zaraził się COVID-19. Ostatecznie zmarł z powodu powikłań po chorobie na oddziale intensywnej terapii w Queensway Carleton Hospital w Ottawie.

Lee Emmerson był wokalistą i gitarzystą kanadyjskiej grupy rockowej The Five Man Electrical Band. Ich przebój "Signs" z 1971 roku podbił listy na całym świecie. Muzyk zmarł w wieku 77 lat. W listopadzie 2021 roku Emmerson zaraził się COVID-19. Ostatecznie zmarł z powodu powikłań po chorobie na oddziale intensywnej terapii w Queensway Carleton Hospital w Ottawie.
Lee Emmerson (drugi od prawej) zmarł w wieku 77 lat /Michael Ochs Archives /Getty Images

Jak podają media, Lee Emmerson był zaszczepiony dwoma dawkami szczepionki i przebywał w szpitalu z powodu innych problemów zdrowotnych. "Miał problemy zdrowotne, które dodatkowo narażały go na zakażenie wirusem COVID-19" - powiedziała mediom jego żona, Monik Emmerson, która była z nim 34 lata.

The Five Man Electrical Band powstał z powodu zmian, jakie zaszły w grupie The Staccatos, która zaistniała w Ottawie w 1963 roku. Emmerson dołączył do grupy, stając się jego frontmanem i głównym autorem tekstów. Grupa wydała kilka przebojów, znanych głównie w Kanadzie. W 1969 roku zmieniła nazwę, a rok później wydała drugą płytę, "Good-byes and Butterflies". To z niej pochodził międzynarodowy przebój "Signs"

Reklama

"Byliśmy na Route 66 gdzieś w Nevadzie, wczesny wieczór, zachodzące słońce" - opowiadał o powstaniu hitu Emmerson w 2004 roku. "Na tym odcinku drogi, tam były ogromne skały pokryte graffiti, 'Jesus Loves Maria', i niekończące się znaki reklamowe, idź tutaj, zrób to, i pomyślałem, co za wstyd, wszystkie te znaki zasłaniające piękną scenerię i mówiące nam, co mamy robić. Wkurzyło mnie to" - twierdził w rozmowie z Ottawa Sun.

"Signs" zostało wydane jako singel w 1971 roku. Z miejsca trafił na trzecie miejsce na liście Billboard Hot 100. Podczas gdy The Five Man Electrical Band nigdy nie wydał utworu, który przyniósłby grupie kolejny tak duży sukces, to w Kanadzie nadal zostawał rozpoznawalnym i lubianym zespołem. Grupa rozwiązała się w 1975 roku, a Emmerson stanął na czele reaktywowanego zespołu dziesięć lat później.

Ted Gerow, klawiszowiec Five Man Electrical Band, także wyraził swoje ubolewanie z powodu śmierci Emmersona. "Miałem siostrę, ale nigdy nie miałem brata, poza tym, że miałem Lesa" - stwierdził ze smutkiem. Dodał też, że najwspanialszym dziełem pobytu Emmersona na ziemi jest jego piosenka "Signs". "To stało się hymnem. Więc wyobraź sobie, że jest to twoim epitafium - że napisałeś piosenkę, którą wszyscy znają" - powiedział Gerow.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama