Kuba Sienkiewicz przeszedł zakażenie koronawirusem. Musiał trafić do szpitala
Lekarz i wokalista zespołu Elektryczne Gitary, Kuba Sienkiewicz, przebywał w szpitalu w związku z zakażeniem koronawirusem. Wcześniej przyjął pierwszą dawkę szczepionki.
Kuba Sienkiewicz znany jest z zespołu Elektryczne Gitary, natomiast z wykształcenia i zawodu jest lekarzem neurologiem.
Muzyk trafił do szpitala w Warszawie pod koniec marca. Przechodził zakażenie koronawirusem, które doprowadziło do zapalenia płuc. "Byłem w szpitalu w ciężkim stanie. Wczoraj [w niedzielę 4 kwietnia - przyp. red.] zakończyłem hospitalizację" - potwierdził w rozmowie z "Faktem".
Przyznał, że w szpitalu czuł się bezpiecznie, a lekarze wykazywali się dużym profesjonalizmem. Obecnie przebywa już w domu i czuje się lepiej. Nie jest w stanie określić, gdzie mogło dojść do zakażenia.
Cztery dni przed hospitalizacją muzyk przyjął pierwszą dawkę szczepionki. "To były trzy dni wyjęte z życia" - komentował po szczepieniu. Możliwe zatem, że zakażenie nie było skutkiem szczepienia - muzyk mógł po prostu zarazić się koronawirusem w tym samym czasie, w którym przyjął pierwszą dawkę preparatu.
W rozmowie z "Faktem" stwierdził, że "odporność się jeszcze nie rozwinęła". Przyjęcie drugiej dawki zaplanowane jest na czerwiec. "Mam nadzieję, że mnie tak nie powali jak pierwsza" - mówił.
"Uważam, że należy trzymać się ustaleń WHO i specjalistów. Jeśli jest decyzja, że w Polsce szczepionki się nie wycofuje, to tego się trzymajmy. Nie ma sensu uprawiać dodatkowej propagandy" - odpowiadał na głosy, twierdzące, że preparat koncernu AstraZeneca powinien zostać wycofany.
Elektryczne Gitary - Podzamcze, Warszawa, 23 września
23 września 2006 roku na podzamczu przy ul. Sanguszki w Warszawie koncert promocyjny zagrała grupa Elektryczne Gitary. Zespół Kuby Sienkiewicza zaprezentował utwory z nowej płyty "Atomistyka", a także przeboje z wcześniejszych albumów, m.in. "Włosy", "Przewróciło się", czy "Żądze".
W jednym z poprzednich wywiadów opowiadał, jak chronić się przed chorobą. "Mam rękawiczki, mam maskę i nie boję się. Dobrze oceniam swoją odporność" - mówił, dodając, że "maseczka służy przede wszystkim do tego, by nie zarażać innych".
"Niestety zwykła maseczka po godzinie używania przestaje pełnić swoją funkcję. Najważniejsze jest mycie i dezynfekcja rąk, zmiana i pranie ubrań, częsta kąpiel" - podkreślał.