Reklama

Krzysztof Stanowski bezprawnie użył piosenki Bartosiewicz? "Zapomniał zapytać o zgodę"

Od kilku dni internet podbija film Krzysztofa Stanowskiego "NataLie", w którym podsumowuje rzekome oszustwa, których miała dopuścić się celebrytka. W produkcji wykorzystano przebój Edyty Bartosiewicz "Skłamałam". Okazuje się, że wokalistka nic o tym nie wiedziała.

Od kilku dni internet podbija film Krzysztofa Stanowskiego "NataLie", w którym podsumowuje rzekome oszustwa, których miała dopuścić się celebrytka. W produkcji wykorzystano przebój Edyty Bartosiewicz "Skłamałam". Okazuje się, że wokalistka nic o tym nie wiedziała.
Krzysztof Stanowski nie miał zgody Edyty Bartosiewicz na użycie piosenki "Skłamałam" /Piotr Grzybowski/Podlewski /AKPA

Przypomnijmy, że 23 maja w sieci pojawił się odcinek programu Krzysztofa Stanowskiego "Dziennikarskie zero" poświęcony Natalii Janoszek.

Budzący kontrowersje dziennikarz prześwietlił w nim jej karierę i zarzucił, że jest zmyślona. Jakiś czas później Janoszek za pomocą oświadczenia zabrała głos wyjawiając swoje następne kroki. Podjęła decyzję o wejściu na drogę prawną przeciwko Stanowskiemu.

"Każdy ma prawo wyrażania swojej opinii, w tym negatywnej oceny czyiś dokonań zawodowych. Na tym polega praca prawdziwych dziennikarzy, starając się dociec prawdy. Krytyka nie może jednak zmierzać do ośmieszenia i zniszczenia innej osoby. W imię wolności słowa nie można bezkarnie oczerniać. Mówić półprawd i wyzywać drugiego człowieka, co pan Stanowski uczynił wielokrotnie w swoim materiale. Na kulturę hejtu nie powinno być niczyjej zgody" - napisała wówczas Natalia Janoszek.

Reklama

Gwiazda uważa, że dziennikarz szerzy nieprawdziwe informacje naruszając jej dobra osobiste.

"Każde bezprawne działanie naruszające dobro osobiste wymaga reakcji. Dlatego po wnikliwym przeanalizowaniu tych materiałów przez kancelarię prawną , po ich konfrontacji z dokumentami i dowodami potwierdzającymi brak rzetelności oraz brak zgodności z faktami z mojego życia zawodowego, podjęłam decyzję o złożeniu w dniu dzisiejszym pozwu przeciwko panu Krzysztofowi Stanowskiemu" - podsumowała Janoszek.

Krzysztof Stanowski znów nagrywa o Janoszek. Edyta Bartosiewicz zaskoczona użyciem "Skłamałam"

Od tego momentu sąd zakazał dziennikarzowi publikacji na temat Janoszek. Ten jednak zdecydował się zrobić po swojemu i w piątek 28 lipca zamieścił niemal 3-godzinny film na YouTube. W nowej produkcji "NataLie" Stanowski prześledził jej karierę i publikacje w mediach. Pomiędzy kolejnymi segmentami filmu słyszymy piosenkę "Skłamałam" Edyty Bartosiewicz.

Najwidoczniej gwiazda, która stwierdziła, że Stanowski "przyłożył się do roboty", nie wiedziała w ogóle, że są plany użycia jej przeboju w filmie.

"Zadzwonił właśnie znajomy i spytał, czy oglądałam najnowszy film znanego vlogera Krzysztofa Stanowskiego na YouTube. Podobno pojawiają się tam fragmenty mojej piosenki 'Skłamałam'. Chcąc nie chcąc weszłam na wskazany Kanał Sportowy i zaczęłam pobieżnie przeglądać prawie 3-godzinny materiał, demaskujący jakąś panią z showbizu. Faktycznie, utwór pojawia się tam kilkakrotnie w krótkich odsłonach, będąc czymś w rodzaju muzycznego motywu, ilustrującego temat wodzącej media za nos celebrytki. Pan Krzysztof przyłożył się do roboty, to trzeba mu przyznać, zapomniał tylko zapytać mnie o zgodę" - napisała rozgoryczona.

Jak zauważa popularny fanpage Muzykaiprawo.pl, Edyta Bartosiewicz nie została uwzględniona w napisach końcowych, a jeśli tego rodzaju naruszenie zostałoby uznane przez sąd, zgodnie z art. 78.1. prawa autorskiego, twórca może zostać obarczony karą pieniężną. 

"Twórca, którego autorskie prawa osobiste zostały zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania. W razie dokonanego naruszenia może także żądać, aby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności aby złożyła publiczne oświadczenie o odpowiedniej treści i formie. Jeżeli naruszenie było zawinione, sąd może przyznać twórcy odpowiednią sumę pieniężną tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę lub - na żądanie twórcy - zobowiązać sprawcę, aby uiścił odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez twórcę cel społeczny" - czytamy w przepisach. 

Nie wiadomo, jaką decyzję podejmie Edyta Bartosiewicz.

Natalia Janoszek pozywa Stanowskiego

Przypomnijmy, że w programie "Dziennikarskie zero" Stanowski zarzucił Janoszek, że ta sfingowała swoją karierę wymyślając zawodowe osiągnięcia. "Gdyby jej karierę w Bollywood przenieść na polski grunt, to Natalia byłaby babką potrąconą na pasach w piątym odcinku "W11 - Wydział Śledczy" albo byłaby woźną w czternastym odcinku paradokumentu 'Szkoła'" - mówił w programie.

Sugerował także, że zagraniczna kariera Natalii Janoszek to "najlepiej poprowadzony kit w historii polskich mediów". Swoje tezy poparł opiniotwórczymi serwisami, w których filmy z udziałem aktorki nie cieszyły się popularnością, a co za tym idzie miały niewiele opinii, wśród których przeważały te negatywne.

"Nikt, tak jak pochodząca z Bielska-Białej Natalia Janoszek tak profesjonalnie nie zmyślił samego siebie, i tak sukcesywnie brnąc w to kłamstwo, nie doszedł tak daleko jak Natalia Janoszek. Nie widziałem takiej historii w polskich mediach nigdy wcześniej" - podsumował wówczas Stanowski. Po premierze odcinka na Natalię Janoszek spłynęło wiele krytycznych komentarzy - zarówno ze strony celebrytów jak i fanów, którzy uwierzyli słowom Stanowskiego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Stanowski | Edyta Bartosiewicz | Natalia Janoszek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy