Kruk: "Grałem z Ritchie Blackmore'm"

Pochodząca z Dąbrowy Górniczej hardrockowa grupa Kruk dała się poznać za sprawą płyty "Memoires" (premiera odbyła się w połowie maja), nagranej wspólnie z Grzegorzem Kupczykiem, wokalistą CETI i Turbo. Na albumie znalazły się klasyki hard rocka z repertuaru Deep Purple, Uriah Heep, Black Sabbath czy Led Zeppelin. Na stronach INTERIA.PL możecie już posłuchać autorskiego utworu Kruka "Cień", a zespół cały czas pracuje nad własnym debiutanckim albumem.

Kruk
Kruk 

Posłuchaj utworu "Cień" hardrockowców z Kruka:

Obecnie grupę Kruk tworzą Tomek Wiśniewski (wokal), Piotrek Brzychcy (gitara), Piotr Wierzba (bas), Piotr Kowalski (perkusja) i Krzysztof Walczyk (organy Hammonda).

Pewną ciekawostką jest fakt, że Piotrek Brzychcy grał razem ze swoim idolem Ritchie Blackmore'm, gitarzystą znanym z Deep Purple, a później z Rainbow i ostatnio swojego zespołu Blackmore's Night. Do spotkania nie doszło jednak na scenie, lecz na boisku piłkarskim.

 

W kwietniu 2002 roku w Zabrzu odbył się pierwszy koncert Blackmore's Night w Polsce.

- Ritchie z zespołem pojawił się w naszym pięknym kraju dzień przed koncertem. Na propozycję zwiedzania Krakowa stwierdził, że wolałby zagrać w piłkę nożną z dziennikarzami i fanami. Na drugi dzień rano wszyscy podekscytowani stawili się na boisko katowickiego AWF-u. Blackmore ze swoją trupą spóźnił się tylko 2 godziny, był jednak w pełni przygotowany do meczu - wspomina Piotrek Brzychcy.

- Największym zaskoczeniem dla mnie i naszej ekipy był fakt, że z wiadomych tylko jemu powodów, wskazał na mnie palcem i powiedział "Grasz w mojej drużynie, a wam daję skrzypka". Mecz okazał się niesamowitą zabawą i o poważnej grze nie było mowy, gdyż w rozgrywce brały udział również kobiety, m.in. partnerka Ritchiego Candice Night.

Oficjalna strona zespołu

Spotkanie zakończyło się remisem.

- Nieprzejednany duch walki Blackmore'a wykłócił się o rozstrzygające rzuty karne i tak cała rozgrywka skończyła się 1:0, oczywiście dla słynnego gitarzysty. Potwierdziły się wszystkie opowieści o tym, że Ritchie jest świetnym piłkarzem, a do tego zawodowym kapitanem - opowiada gitarzysta Kruka.

- Na boisku sprawdza się równie dobrze jak na scenie, co budziło duży respekt wśród niektórych o ponad dwadzieścia lat młodszych "wypluwających płuca" zawodnikach. Nigdy nie zapomnę tych chwil, kiedy po moich udanych strzałach, czy akcjach Ritchie nie skąpił entuzjastycznych oklasków - w końcu nie każdemu jeden z najlepszych a także i kapryśnych gitarzystów rocka bije brawo.

- Pozostały piękne i niepowtarzalne wspomnienia, wspólne fotki i autograf na ulubionej gitarze - dodaje Piotrek Brzychcy w rozmowie z INTERIA.PL.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas