Reklama

Katy Perry będzie zeznawać w sądzie. Chodzi o spór z weteranem wojennym

Autorka hitu "I Kissed a Girl" procesuje się obecnie z Carlem Westcottem, amerykańskim przedsiębiorcą i weteranem wojennym, od którego w 2020 roku nabyła imponującą rezydencję w Montecito. Adwokaci 84-letniego mężczyzny próbują unieważnić transakcję, powołując się na stan zdrowia swojego klienta. Jak twierdzą, Westcott, który zmaga się z chorobą Huntingtona i demencją, w chwili podpisywania dokumentu był niezdolny do podjęcia w pełni świadomej decyzji. Perry została właśnie zobowiązana przez sąd do złożenia zeznań.

Autorka hitu "I Kissed a Girl" procesuje się obecnie z Carlem Westcottem, amerykańskim przedsiębiorcą i weteranem wojennym, od którego w 2020 roku nabyła imponującą rezydencję w Montecito. Adwokaci 84-letniego mężczyzny próbują unieważnić transakcję, powołując się na stan zdrowia swojego klienta. Jak twierdzą, Westcott, który zmaga się z chorobą Huntingtona i demencją, w chwili podpisywania dokumentu był niezdolny do podjęcia w pełni świadomej decyzji. Perry została właśnie zobowiązana przez sąd do złożenia zeznań.
Katy Perry będzie zeznawać przed sądem /MEGA/GC Images /Getty Images

Jesienią 2020 roku Katy PerryOrlando Bloom nabyli rozległą posiadłość w kalifornijskim Montecito, za którą zapłacili ponad 14 mln dolarów. Krótko jednak cieszyli się z zakupu. Niedługo po transakcji poprzedni właściciel nieruchomości, 84-letni przedsiębiorca i weteran wojenny Carl Westcott, zarzucił gwiazdorskiej parze, iż ta wykorzystała jego zły stan zdrowia. Mężczyzna zmaga się bowiem z demencją i chorobą Huntingtona. Adwokaci Westcotta utrzymują, że w chwili podpisywania umowy sprzedaży domu był on pod wpływem silnych leków przeciwbólowych i przeciwpadaczkowych, których działanie uniemożliwiło mu podjęcie w pełni świadomej decyzji. Ich zdaniem unieważnia to transakcję.

Reklama

Kilka dni temu zagraniczne media donosiły, że Perry złożyła pozew, w którym domaga się od Westcotta zadośćuczynienia w wysokości ponad 5 mln dolarów. Z pozyskanych przez magazyn "People" dokumentów sądowych wynika, że artystka na 2,7 mln dolarów wyceniła zyski, jakie mogła czerpać z pobierania czynszu za zajmowanie lokalu, a na 3,21 mln - odsetki od kredytu hipotecznego, podatek od nieruchomości oraz koszty związane z wynajmowaniem zastępczego mieszkania, za które miała płacić 75 tys. dolarów miesięcznie. W odpowiedzi za pozew prawnicy Westcotta podkreślili, że podczas kwietniowego przesłuchania gwiazda przyznała się do posiadania trzech innych nieruchomości w Santa Barbara. Perry zeznała też pod przysięgą, że nie zamierzała wynajmować zakupionego w 2020 roku domu.

Adwokat piosenkarki Eric Rowan wnioskował niedawno o uchylenie obowiązku składania przez nią zeznań. Jak tłumaczył, artystka jest obecnie pochłonięta nagrywaniem programu telewizyjnego w Alabamie, gdzie ma przebywać do 19 października. Po tym, jak sędzia nie wydał na to zgody, Rowan poprosił o umożliwienie Perry złożenia zeznań w ramach niejawnego posiedzenia. Ten wniosek także został odrzucony.

"Jestem skłonny zezwolić na złożenie zeznań w trybie zdalnym. Nie zgodzę się jednak na rozprawę za zamkniętymi drzwiami - ona jest taką samą osobą, jak każdy inny i prosi o dużo pieniędzy. Powinna odpowiedzieć na zadane jej pytania" - skwitował sędzia. Proces odbędzie się bez udziału ławy przysięgłych. Perry ma zeznawać w drugiej połowie października.

Na terenie posiadłości znajduje się urządzona w stylu śródziemnomorskim willa z ośmioma sypialniami i aż dwunastoma łazienkami, a także domek dla gości i sporych rozmiarów basen. Gwiazdorska para podkreślała w wywiadach, że imponująca nieruchomość jest ich "prywatnym azylem".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Orlando Bloom | Katy Perry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama