Reklama

Justin Timberlake gwiazdą Super Bowl 2018. Wokalista złożył obietnicę

Amerykański wokalista Justin Timberlake potwierdził, że będzie gwiazdą koncertu w przerwie przyszłorocznego finału Super Bowl. Gwiazdor zapewnił też, że nie powtórzy się skandal z 2004 r., kiedy to niby "przypadkowo" odsłonił nagą pierś Janet Jackson.

Amerykański wokalista Justin Timberlake potwierdził, że będzie gwiazdą koncertu w przerwie przyszłorocznego finału Super Bowl. Gwiazdor zapewnił też, że nie powtórzy się skandal z 2004 r., kiedy to niby "przypadkowo" odsłonił nagą pierś Janet Jackson.
Janet Jackson i Justin Timberlake podczas Super Bowl 2004 /fot. Donald Miralle /Getty Images

Justin Timberlake informację o swoim występie potwierdził na Twitterze (wcześniej takie nieoficjalne wieści podał "Us Weekly").

W rozmowie z NBC Sunday Night Football wokalista został zapytany, czy przyszłoroczny występ podczas Super Bowl będzie tak kontrowersyjny, jak ten z 2004 r. z Janet Jackson.

"Tym razem to się nie wydarzy" - zapewnił 36-latek.

Media od razu przypomniały występ sprzed lat, który obwołano mianem "Nipplegate" (afera sutkowa). Justin Timberlake na oczach milionów widzów na całym świecie odsłonił nagą pierś Janet Jackson.

Reklama

Skandalem opinia publiczna żyła jeszcze przez długi czas. Niektórzy sugerowali, że akcja z "awarią garderoby" była ustawiona, aby podkręcić oglądalność meczu. Na skutek protestów widzów na stację CBS nałożono karę w wysokości 550 tys. dolarów (ostatecznie w 2012 r. sprawę zamknięto, a grzywnę oddalono).

Janet Jackson po całym zajściu przepraszała i tłumaczyła, że stacje telewizyjne transmitujące koncert oraz NFL nie miały pojęcia, co szykuje gwiazda, gdyż ta wprowadziła zmiany do występu po ostatniej próbie.

Również Justin Timberlake wyraził skruchę po tym, co się stało i przyznał, że nie było jego intencją odsłonięcie piersi swojej koleżanki. Gwiazdor zdecydowanie odciął się od Jackson, czego żałował kilka lat później. "Mogłem mocniej wspierać Janet. Nie żałuję, że przepraszałem, ale cała krytyka spadła wtedy na nią" - wspominał w rozmowie z Entertainment Tonight.

Teraz Timberlake zapewnia, że żadnego skandalu nie będzie. Dodaje, że przygotowując swój występ ogląda koncerty z Super Bowl z poprzednich lat. Na razie ujawnił, że chciałby porwać do tańca legendarnego amerykańskiego sprawozdawcę sportowego Ala Michaelsa.

Przypomnijmy, że w 2017 roku gwiazdą koncertu w przerwie Super Bowl była Lady Gaga. Jej występ obejrzało ponad 117 milionów widzów w Stanach. Największą widownię w historii miał natomiast koncert Katy Perry w 2014 roku (118,5 miliona widzów).

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Justin Timberlake | Super Bowl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy