Justin Timberlake będzie publicznie prał brudy. Nici z pojednania?

Mateusz Kamiński

Oprac.: Mateusz Kamiński

Za sprawą autobiografii Britney Spears wydanej w ubiegłym roku, opinia publiczna przypomniała sobie jej związek z Justinem Timberlake'em sprzed lat. Gwiazda, która wyznała, że ówczesny partner zmusił ją do przerwania ciąży, niedawno przeprosiła go za swoje wyznania. Wygląda na to, że wokalista, który powraca właśnie z nową muzyką, wcale nie będzie chciał zgody - wręcz przeciwnie - planuje wywołać wielką, medialną burzę za sprawą wywiadu z legendarną Oprah Winfrey.

Justin Timberlake nie zamierza dłużej milczeć
Justin Timberlake nie zamierza dłużej milczećMIKE SEGAR / Reuters / ForumAgencja FORUM

Pod koniec października ubiegłego roku do księgarń trafiła autobiografia Britney Spears zatytułowana "Kobieta, którą jestem". Piosenkarka ujawniła w niej kilka szokujących szczegółów na temat swojej burzliwej relacji z Justinem Timberlake'em, z którym spotykała się w latach 1999-2002.

Gwiazda zdradziła, że autor hitu "SexyBack" o tym, że z nią zrywa, poinformował ją... SMS-em. Największe poruszenie wśród fanów wywołał jednak fragment publikacji, w którym Spears wyznała, że przed laty zaszła z Timberlake'em w nieplanowaną ciążę i na jego prośbę ją usunęła. "Do dziś jest to jedna z najboleśniejszych rzeczy, jakich doświadczyłam w życiu" - napisała w autobiografii Spears.

Pod koniec stycznia zdobywczyni nagrody Grammy opublikowała na Instagramie zaskakujący wpis. Gwiazda zamieściła zdjęcie Timberlake'a, które opatrzyła podpisem: "Chcę przeprosić za część rzeczy, które napisałam w książce. Jeśli obraziłam osoby, na których naprawdę mi zależy, jest mi ogromnie przykro" - ogłosiła wokalistka. Spears pochwaliła przy tym nowy singel byłego partnera "Selfish", twierdząc, że "zakochała się" w tym utworze. Niektórzy z pewnością liczyli na to, że ten gest sprawi, że po latach od głośnego rozstania byli partnerzy wreszcie zakopią topór wojenny. Nadzieje te okazały się jednak płonne.

Justin Timberlake będzie publicznie prał brudy. Nici z pojednania?

Podczas koncertu w Irving Plaza w Nowym Jorku Timberlake w obcesowy sposób odniósł się do przeprosin Spears. "Chciałbym skorzystać z okazji i przeprosić... absolutnie nikogo" - powiedział ze sceny gwiazdor, w oczywisty sposób nawiązując do wpisu byłej dziewczyny. Osoba z otoczenia muzyka potwierdziła jego intencje w rozmowie z "Daily Mail". "Justin pojął, że nigdy nie zdobędzie szacunku fanów Britney, więc postanowił skończyć z zaspokajaniem ich potrzeb. Już raz przeprosił publicznie Britney i donikąd go to nie zaprowadziło. Zamierza pozostać sobą i skupić się na własnym życiu i emocjach" - stwierdził znajomy piosenkarza.

Na słowa Timberlake'a, powiedziane w otoczeniu tysięcy fanów, zareagowała sama Spears. "Właśnie usłyszałam, że pewna osoba obgaduje mnie na mieście. Chcesz skierować sprawę do sądu, czy pójdziesz się wypłakać mamusi, jak ostatnim razem? Nie jest mi przykro" - napisała na Instagramie wyraźnie podenerwowana gwiazda.

To jednak ponoć nie koniec. Jak donosi "The Sun", gwiazdor popu planuje poprawić nieco swoje notowania za sprawą ekskluzywnego wywiadu z Oprah Winfrey. Wszyscy dobrze wiedzą, że wpływowa dziennikarka wielokrotnie rozmawiała z wielkimi gwiazdami - także tymi, które przeżywały wizerunkowe kryzysy. Wokalista uważa, że świat spojrzałby na niego nieco przychylniej, gdy dostał szansę zaprezentować swoją perspektywę.

"Justin naprawdę nie jest zadowolony z tego, jak się sprawy potoczyły. Chciał, żeby muzyka mówiła sama za siebie, ale najwyraźniej tak się nie stało. A komentarze, które wygłosił niedawno na scenie, tylko dolały oliwy do ognia. Pomysł przeprowadzenia pogawędki z kimś takim jak Oprah Winfrey pojawił się już kilka miesięcy temu, a teraz powrócił na pierwszy plan. Mimo że tak naprawdę nie chce tego robić, czuje, że prawdopodobnie będzie musiał" - mówi informator tabloidu.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas