Justin Bieber pijany na scenie w Nowej Zelandii
Wygląda na to, że Justin Bieber wybrał bardzo dziwny sposób na promocję swojej nowej płyty. Wokalista tym razem pojawił się pijany w Nowej Zelandii, gdzie gościnnie wystąpił u boku grupy Rae Sremmurd.
Koncert odbył się w czwartek, 1 października. Serwis TMZ.com udostępnił filmiki, na których widać, jak Bieber popija alkohol wraz z raperami oraz pali marihuanę. Po twarzy wokalisty widać, że ilość używek musiała być naprawdę spora. Amatorskie klipy z pijącym Bieberem obiegły również Twittera i Instagrama.
Justin Bieber na scenie wykonał również swój singel "What Do You Mean?".
Gwiazdor wcale nie krył się z tym co robił na scenie. Następnego dnia na Instagramie przyznał się, że był pijany, podpisując filmik ze sceny hasztagiem #drunkjustin.
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie wokalista zalicza wpadkę za wpadką. Na MTV VMA 2015 rozpłakał się na scenie, w jednym z programów śniadaniowych przerwał występ, bo nie podobało mu się, że jest kamera cały czas filmuje jego. W ostatnim czasie na imprezie "Playboya" miał obmacywać jedną z modelek, za co dostał w twarz i wyproszono go z przyjęcia.
Co ciekawe sam Bieber twierdzi, że dąży do tego, aby żyć jak Jezus.
Wydaje się, że ostatnie wybryki Justina są dziwną próbą promocji swojej płyty, która ma ukazać się jeszcze w tym roku.
Justin Bieber popija na scenie: