Justin Bieber zrobił rachunek sumienia, po którym stwierdził, że jest rozczarowany własnym postępowaniem. Kanadyjczyk zapowiedział więc naprawę swojej reputacji. Mówi, że chce żyć jak Jezus i przekonuje, że skończył ze skandalami. Co innego jednak można wyczytać z jego zachowań, o których donoszą media.
Kanadyjski wokalista w czerwcu wziął udział w konferencji religijnej w Australii, podczas której, jak twierdzi, doznał objawienia.
Aresztowanie za jazdę pod wpływem alkoholu, wandalizm, napady, procesy sądowe, kłótnie z ochroną i paparazzi - te wszystkie zdarzenia, które były udziałem Justina Biebera, gwiazdor oddzielił grubą kreską. A przynajmniej tak sądzi.
"Trzeba przyznać się do błędów. Trzeba powiedzieć ‘Przepraszam, jeśli cię zawiodłem’. Zawsze chciałem być szczery i niech ludzie wiedzą, że te błędy nie są tym, kim ja jestem. Jestem kimś, komu naprawdę zależy na ludziach" - tłumaczył Bieber.
O swojej wierze Justin Bieber opowiedział po raz kolejny na łamach magazynu "Complex". Gwiazdor ozdobił także okładkę czasopisma.