Jon Schaffer (Iced Earth) przyznał się do winy. Chodzi o atak na Kapitol
Sześć zarzutów usłyszał Jon Schaffer, lider i gitarzysta metalowego zespołu Iced Earth, za udział w styczniowym ataku na Kapitol. Muzyk przed sądem przyznał się do winy w dwóch przypadkach. Co mu za to grozi?
6 stycznia tłum zwolenników Donalda Trumpa wdarł się do Kapitolu po przemówieniu prezydenta USA, w którym stwierdził, że wybory zostały sfałszowane, a on nie odda władzy. W wyniku zamieszek zmarło pięć osób, a rannych zostało około 50 funkcjonariuszy policji.
Zobacz również:
W ataku uczestniczył m.in. Jon Schaffer, lider i gitarzysta grupy Iced Earth, członek skrajnie prawicowej militarnej organizacji Strażnicy Przysięgi. Muzyk trafił na listę poszukiwanych przez FBI - postawiono mu sześć zarzutów, w tym stosowania przemocy. Według medialnych doniesień Schaffer miał sam zgłosić się na policję.
Przed sądem przyznał się do dwóch zarzutów - wejścia na zastrzeżony teren Kapitolu z bronią oraz utrudniania oficjalnego przebiegu Kongresu. Grożą za to odpowiednio 10 i 20 lat więzienia.
Telewizja CNN podała, że przedstawiciele oskarżenia i prawnicy Schaffera porozumieli się, by rekomendować sądowi maksymalnie 4,5-letni wyrok więzienia w związku z współpracą muzyka z organami ścigania.
Zgodnie z tymi ustaleniami, Schaffer musi zgłaszać się do sądu w Indianie, trzymać się z dala od stanu Waszyngton (z wyjątkiem przesłuchań i spotkań z prawnikami), oddać swój paszport i pozbyć się broni palnej.
Miesiąc po ataku na Kapitol z grupy Iced Earth odeszli wokalista Stu Block i basista Luke Appleton.
W związku z oskarżeniami Schaffera działalność zakończyła powermetalowa supergrupa Demons & Wizards, którą gitarzysta współtworzył z Hansi Kürschem, niemieckim wokalistą Blind Guardian.