Reklama

Jest oburzona swoimi parodiami: "Mam niesmak". Twórca komentuje

Viki Gabor niedawno wydała nowy album "Terminal 3", który chętnie promuje w mediach. Podczas udzielania jednego z wywiadów została spytana o tiktokera, znanego z parodiowania piosenkarki. Po gorzkiej krytyce ze strony artystki, twórca zdecydował się skomentować sytuację.

Viki Gabor niedawno wydała nowy album "Terminal 3", który chętnie promuje w mediach. Podczas udzielania jednego z wywiadów została spytana o tiktokera, znanego z parodiowania piosenkarki. Po gorzkiej krytyce ze strony artystki, twórca zdecydował się skomentować sytuację.
Viki Gabor /Niemiec /AKPA

Viki Gabor z okazji wydania swojego nowego krążka "Terminal 3" udziela wielu wywiadów. W jednym z nich została zapytana o swoje popularne parodie, które są tworzone przez tiktokera Mateusza Prażucha. 

Wiele jej wpadek przedstawił na swoim koncie, m.in. pamiętny sylwester, podczas którego Gabor zapomniała tekstu do kultowego hitu Sylwii Grzeszczak. Filmik Prażucha osiągnął ponad 4 miliony wyświetleń. 

Reklama

W wywiadzie z Pomponikiem Gabor została zapytana, co sądzi o twórczości tiktokera. Piosenkarka przyznała, że ma dystans do tego typu nagrań i często parodiuje siebie sama. Jednak uważa, że w przypadku Prażucha sytuacja jest dość specyficzna. 

"To jest trochę dziwne dorosły facet parodiuje nastolatkę i mam trochę niesmak do tego" - mówi. 

Stwierdza, że tiktoker nie ma dobrych intencji, bo ponoć wszystkie jego materiały są o niej. Widać, że nie czuła się w porządku z tego typu kontentem.

"To nie jest jakby dobra intencja. Praktycznie cały kontent jest o mnie, więc on się wspina na górę hejtując mnie i to jest trochę dziwne. Oczywiście, nie hejtujcie go, bo nie chcę, żeby to wpłynęlo na niego źle. Ale jest to trochę dziwne, wiesz, jakby jest dużo innych fajnych rzeczy, które mógł nagrać, na przykład jakieś śmieszne TikToki. Ja mówię o hejcie i o tym, że powinniśmy się wspierać głośno (...) Parodiując innych to nie pomaga nam w niczym" - wyznaje Viki Gabor w rozmowie. 

Piosenkarka nie pozostawiła suchej nitki na twórczości influencera. Nie trzeba było długo czekać na jego komentarz, który pojawił się także na TikToku. 

Viki Gabor o swoich parodiach na TikToku: "To trochę dziwne". Jest komentarz twórcy

Mateusz Prażuch zdementował wiele słów, które powiedziała na jego temat Gabor. Co ciekawe, samo oświadczenie tiktokera było półparodiujące piosenkarkę. Już na początku żartobiliwie zapowiedział, o czym będzie mówił: "Ukazał się wywiad z Viki, czyli ze mną". 

Przede wszystkim odniósł się do słów, że jest osobą "ciągle" parodiującą Gabor. Przyznał, że nie jest to prawda, gdyż na jego kanale pojawiła się tylko seria o artystce. 

"Był taki czas, gdzie była seria o Viki i to tyle. Parodiuję najróżniejszych artystów, celebrytów, też influencerów. Też mam różny content. Wystarczy naprawdę sobie zrobić dobry research" - mówi Prażuch. 

Rzeczywiście, na profilu twórcy można znaleźć prześmiewcze nagrania, m.in. o Agnieszce Grzelak w Japonii, czy obszerną serię o Eurowizji.

Zgodził się z tym, że Gabor mogła "poczuć niesmak", przyznając z dystansem, że sam wygląda o wiele starzej niż na swój wiek. Tymczasem tiktoker ma 20 lat, więc jest cztery lata starszy od artystki. W związku z zarzutami ze strony Gabor, Prażuch był gotowy zaprzestać tworzenia nagrań związanych z artystką. 

"Jestem bardzo ugodowym człowiekiem (...) Wystarczyłoby napisać do mnie maila, którego mam w profilu, że Viki czuje się po prostu z tym nieswojo (...) Nie dałbym żadnego oświadczenia oficjalnego, że ktoś do mnie napisał. Po prostu bym to zakończył" - przyznaje. 

Odniósł się do pytania o swoje intencje wobec piosenkarki. Okazuje się, że pod wszystkimi filmikami parodiującymi artystkę twórca wyłączył możliwość komentowania. Zdecydował się na to ze względu na "bańkę hejterską", która pojawiła się w stronę Gabor, do czego nie chciał do tego doprowadzić. Dodatkowo sam stwierdza, że w internecie jest tylko "randomowym twórcą, który sobie po prostu nagrywa śmieszne głupie filmy".  

Mimo to, na koniec oświadczenia Prażuch nie oszczędził sobie żartów i sparodiował wypowiedzi artystki z tego wywiadu, powtarzając po kilka razy "jakby" w jednym zdaniu.  

Co na to internauci? Zdecydowanie zgadzają się z tiktokerem. Pod oświadczeniem czytamy: "Potrzebuję parodii tego wywiadu", "Jesteś extra. Parodiowanie a hejtowanie to różnica. Wszystko jest pod kontrolą i ze smakiem", "Jesteś idolem", "Dużo ją kosztowało żeby nie powiedzieć 'aronoł'". 

Podobne wypowiedzi pojawiły się pod wywiadem dziennikarza Pomponika: "Czekam aż sparodiuje ten wywiad", "Ona ma taki dystans, że aż go zablokowała", "Ale on wszystkich parodiuje". 

Co ciekawe, nawet Roxie Węgiel komentowała tiktoki Mateusza, a Izabela Krzan pisała do niego, oczekując więcej swoich parodii. Nie da się ukryć, że dla wielu jego kontent jest zabawny i dostarcza mnóstwo rozrywki.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Viki Gabor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy