Jessie J straciła słuch w jednym uchu z powodu rzadkiej choroby
Jessie J poinformowała na swoim Instagramie, że podczas świąt Bożego Narodzenia trafiła do szpitala, gdyż straciła słuch w prawym uchu i miała problemy z zachowaniem równowagi. Lekarze stwierdzili, że gwiazda cierpi na rzadkie schorzenie ucha wewnętrznego - chorobę Meniere'a.
"Obudziłam się i poczułam, że jestem zupełnie głucha na prawe ucho, nie potrafię też przejść po prostej linii. Powiedziano mi, że mam zespół Meniere'a" - wyjawiła na swoim Instagramie 32-latka.
Jessie J musiała być hospitalizowana. Choć wyszła już ze szpitala i czuje się lepiej, jeszcze nie wróciła do dyspozycji sprzed ataku choroby.
"Kiedy śpiewam głośno, wydaje mi się, że ktoś próbuje mi wyjść z ucha. Czuję w uchu coś takiego, jakby ktoś (...) włączył suszarkę do włosów" - opisała swoje dolegliwości wokalistka.
Choroba Meniere'a objawia się zawrotami głowy, nudnościami oraz szumem w uchu, a w skrajnych przypadkach może prowadzić do całkowitej utraty słuchu. Te dolegliwości związane są ze zwiększeniem ciśnienia płynu zwanego endolimfą, który wypełnia ucho wewnętrzne.
Jessie J kończy 30 lat
Jaka jest tego przyczyna, tego nie dotąd nie wyjaśniono. Przypadłość, na którą cierpi Jessie J, jest nieuleczalna, występuje napadowo, można jedynie ograniczyć intensywność objawów.
Jessie J zmaga się z jeszcze jednym problemem zdrowotnym. Od dzieciństwa cierpi na arytmię. Z tego powodu w wieku 18 lat przeszła lekki udar mózgu.