Jesse Powell nie żyje. Wokalista R&B miał 51 lat
Popularny w latach 90-tych w USA wokalista R&B Jesse Powell nie żyje. Jak podała jego rodzina, 51-latek zmarł w swoim domu w Los Angeles.
Informację o śmierci wokalisty przekazała jego siostra Tamara. Nie zdradziła jednak, jaka była przyczyna śmierci cenionego wokalisty.
"Z ciężkim sercem ogłaszamy odejście naszego ukochanego syna, brata i wujka Jesse Powella. Jesse kochał muzykę, a szczególnie kochał swoich fanów, którzy wspierali go przez całą jego karierę. Chcemy, abyście wszyscy wiedzieli, że byliście dla niego całym światem" - napisała w oświadczeniu. W tym trudnym momencie Tamara poprosiła fanów o uszanowanie prywatności, aby jej rodzina mogła opłakiwać śmierć Powella.
Jesse przyszedł na świat w Gary w stanie Indiana. Gdy miał zaledwie 20 lat został zauważony przez producenta muzycznego na lokalnym pokazie talentów. Krótko po tym podpisał kontrakt z wytwórnią. Pierwszy krążek pod tytułem "Jesse Powell" wydał w 1996 roku.
Prawdziwy rozkwit kariery przeżywał po wydaniu piosenki "You" w 1998 roku, która wylądowała na 2. miejscu listy przebojów Billboard R&B. Jego kolejny album "Bout It" pokrył się złotem po tym, jak znalazł się na 15. miejscu tejże listy. Jesse Powell był ceniony za swój czterooktawowy wokal. Po wydaniu albumu "Jesse" w 2003 roku przeszedł na emeryturę.