Jerry Heller nie żyje. Menedżer N.W.A. miał 75 lat
W wieku 75 lat zmarł Jerry Heller, pierwszy menedżer legendarnej hiphopowej grupy N.W.A. Przyczyną śmierci były obrażenia poniesione w wypadku samochodowym.
Serwis TMZ podał, że Jerry Heller w piątek 2 września zderzył się z minivanem w Ventura County w pobliżu Los Angeles. Według niektórych źródeł do zderzenia mógł doprowadzić atak serca Hellera. Menedżer z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala, gdzie zmarł.
Jako założyciel Ruthless Records, Heller podpisał kontrakt z N.W.A. i wydał ich debiutancki album "Straight Outta Compton" w 1988 r.
W 2015 r. menedżer wystosował pozew, w którym domagał się 110 mln dolarów odszkodowania, twierdząc, że jego portret w filmie "Straight Outta Compton" był "fałszywy i szkodliwy".
"Mówili o mnie nie tylko rzeczy nieprawdziwe, ale bardzo poniżające i degradujące, przez co teraz wszyscy na świecie będą tak o mnie myśleć" - tłumaczył w styczniu tego roku w serwisie TMZ.
Heller w filmie został przedstawiony jako bezwzględny szef, który nie wynagradza odpowiednio wszystkich członków rapowej supergrupy, w skład której wchodzili m.in. Ice Cube, Dr. Dre, nieżyjący już Eazy-E i DJ Yella. Cube i Dr. Dre wprost oskarżali menedżera o kradzież należnych im pieniędzy.
Prawnik Hellera, Mickey Shapiro, twierdzi, że stres związany z procesem mógł przyczynić się do śmierci jego klienta.
"Jerry Heller mógł dzisiaj żyć, gdyby nie ten film" - podkreśla Shapiro.
Heller w latach 60. i 70. pracował także z m.in. Eltonem Johnem, Pink Floyd, Marvinem Gaye'em, Otisem Reddingiem, The Who oraz duetem Ike & Tina Turner.