Ich ojciec to znany muzyk. Nie chcieli się do niego przyznać
Dziś dla żadnego fana muzyki nie jest tajemnicą, że Kasia i Jacek Sienkiewicz z Kwiatu Jabłoni to dzieci lidera kultowych Elektrycznych Gitar. Na początku ich kariery natomiast nie było to takie oczywiste. Muzycy starali się ukryć fakt, iż ich ojciec jest znanym muzykiem. Nie chcieli się do niego przyznawać! Właśnie wyjaśnili, co nimi kierowało.
Kasia i Jacek Sienkiewicz gościli ostatnio w podcaście "WojewódzkiKędzierski", który został nagrany w trakcie Open’er Festivalu 2024. Rodzeństwo z Kwiatu Jabłoni miało okazję wystąpić podczas wydarzenia na Tent Stage, a w przerwie między przygotowaniami do koncertu znaleźli chwilę czasu na rozmowę z dziennikarzami.
Zobacz również:
- "Jestem muzykantem konszabelantem" hitem internetu. Ludzie nie mogą przestać tego słuchać
- Ponad połowę życia spędziła na scenie i jest ewenementem na skalę światową. Diana Krall kończy 60 lat
- To on zastąpił Ryśka Riedla w Dżemie. Co dziś porabia Jacek Dewódzki?
- Lady Gaga dołączy do obsady serialu "Wednesday". Drugi sezon show jest w przygotowaniach
Muzycy poruszyli z prowadzącymi różnorodne tematy. Wyznali, że korzystają z pomocy terapeutów i polecają to wielu osobom, wspomnieli także o wstydzie, związanym ze swoimi pierwszymi płytami, o fance, która napisała na ich temat licencjat, jak i o polityce naszego kraju. Prowadzący zainicjowali również rozmowę o ojcu rodzeństwa. Jaką mają z nim relację?
Nie przyznawali się do znanego ojca, bo chcieli pozbyć się łatki
Na początku działalności Kwiatu Jabłoni niewielu wiedziało, skąd duet ten się wziął. Zespół powstał w 2018 r. i za sprawą hitu "Dziś późno pójdę spać" (zobacz!) błyskawicznie skradł serca fanów z całej Polski. Już wtedy pojawiały się spekulacje na temat znanego nazwiska Kasi i Jacka, jednak nic nie było potwierdzone. Rodzeństwo bowiem ucinało plotki i dystansowało się od tego, co piszą media. Nie chcieli przyznać się do tego, że ich ojcem jest Kuba Sienkiewicz, założyciel kultowego zespołu Elektryczne Gitary. Zależało im na samodzielności i niezależnej karierze. Nie mogli znieść myśli, że gdy wszyscy dowiedzą się o ich tacie, to na zawsze zostanie im przypięta łatka "dzieci Kuby Sienkiewicza".
"Ta łatka nigdy z nas nie zejdzie. Wydawało mi się, że po pięciu czy sześciu latach zniknie, a ona jest nadal, bardzo często się ten temat pojawia. To jest trudne. Przez pierwszy rok czy półtora funkcjonowania jako Kwiat Jabłoni, w wywiadach jak nas pytali, to nie przyznawaliśmy się, bo baliśmy się, że będziemy całe życie dziećmi ojca" - wyznał Jacek w podcaście.
Kasia i Jacek Sienkiewicz mają kilka uwag do wizerunku scenicznego ojca
Rozmowa z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim zaowocowała także innym wyznaniem. Okazuje się, że Kasia i Jacek Sienkiewicz uważają, że ich tato "jest dziadersem". Być może jest to kolejny powód, dla którego muzycy z początku nie ujawniali jego tożsamości. Zgodnie wyznali, że Kuba Sienkiewicz nie przejmuje się swoim wizerunkiem scenicznym i dobra prezencja przed tłumem widzów nie jest dla niego czymś istotnym.
"Moim zdaniem nasz tata zawsze był trochę dziadersem" - zaznaczył jasno Jacek Sienkiewicz. Kasia potwierdziła słowa brata, podpierając osąd tym, że "zawsze nosił on skarpety do sandałów". "Tato, już nie rób tego" - dodała stanowczo wokalistka. Rodzeństwo wspomniało o jeszcze jednym faux pas wizerunkowym swojego ojca. "Tata wychodzi zawsze na scenę ze smyczą [z plakietką, umożliwiającą wstęp za kulisy - przyp. red.] na dniach miasta i festiwalach" - zauważyła córka Kuby Sienkiewicza.
Jacek stanął w obronie ojca i zauważył, że jego strój sceniczny nie jest tak wyszukany prawdopodobnie ze względu na zupełnie inny wyuczony fach. "Może w sensie wizerunkowym był przede wszystkim zawsze lekarzem?" - zastanowił się żartobliwie muzyk.