Gwiazdy oszalały na punkcie gry "Pokemon Go"
Na punkcie gry, w której głównym zadaniem jest łapanie pokemonów, w kilka dni oszalał cały świat. Aplikacja na urządzenia mobilne robi furorę również wśród gwiazd. Niektóre już teraz przesadzają z czasem, jaki spędzają na łapanie animowanych stworków.
"Pokemon Go" to fenomen ostatnich dni. Mobilna gra, która korzysta z rzeczywistości rozszerzonej i technologii GPS wystartowała 6 lipca w Stanach Zjednoczonych (w Polsce nie miała jeszcze oficjalnej premiery) i niemal natychmiast osiągnęła gigantyczny sukces. Mówi się, że gra swoją popularnością i liczbą użytkowników przebiła Tindera i wkrótce przeskoczy pod tym względem Twittera, a nawet Instagrama. Dzięki temu akcje Nintendo podskoczyły na giełdzie o kilkanaście procent, a według przewidywań gra zarobi ponad miliard dolarów.
Gra już wywołuje spore kontrowersje, m.in. przez incydenty z nią związane (okradanie graczy, narażanie własnego życia przez uczestników rozgrywki) oraz z powodu umieszczania pokemonów w niestosownych lokalizacjach (szpitalach, cmentarzach, muzeach, a nawet w Auschwitz).
Graczy zaraz po premierze gry skrytykował raper i producent EL-P z grupy Run The Jewels.
"Ktoś w końcu przez przypadek zginie przez te pieprzone pokemony. Nic mnie to nie obchodzi, ale będę się z was śmiał, gdy ktoś zostanie w końcu potrącony przez samochód" - napisał El-P.